bonus rpk - zapach miasta lyrics
[zwrotka 1: bonus rpk]
zapach miasta, nie komnata szejka na pustyni
alpejska kombinacja wciąż narasta o to wynik
co przerasta nie jednego czego nawet nie rozkminisz
nie zależnie od tego czy kochasz, czy nie na widzisz
to tu żyjesz, chleba powszedniego co dzień szamiesz
albo zgodnie z prawem, albo prawo łamiesz
nic za darmo, czy warto łapać za gardło los?
jak czy warto cały sos przepierdolić w jedną noc?
tylko w nos i kasyno cała noc jak domino wali się rzeczywistość
teraz wiesz to nie kino
zapach miasta, który nie przeminą z biegiem czasu
betonowy busz – idę po drewko do lasu
biorę swoją część i nie dygam o kiermany
mówi ci to dzieciak w dobrą stronę kierowany
w gronie zaufanym najwyższej jakości
bo nigdy nie przeliczam znajomości na ilości
[refren: wszyscy] (x2)
zapach miasta, zapach miasta, zapach miasta poznajesz go?
zapach miasta, zapach miasta, zapach miasta
to niepowtarzalna woń
[zwrotka 2: parzel]
otwierasz oczy męczy cię ten zapach coraz bardziej
lubisz żyć jak wampir budzić się po szesnastej
lubisz nocne historie pełne wykręconych ludzi
ma macie reguły gry przy tym nie boisz się obudzić
i gdzieś na tej drodze jednak straciłeś rachubę
próbujesz się doliczyć, patrzysz przez żaluzje
rozkminiasz scenariusze obserwując cywilów tego miasta
nadchodzi zmrok, czyści się plansza, na klatce hałas
zaryglowałeś drzwi mieszkania, znajomy zapach
jesteś znów w tarapatach
za ścianą czyha już na ciebie z klamką kat
twarde raz żałujesz kluby, dziwki, kolumbijski katar
zbyt poważni ludzie i zbyt poważna sprawa
by odkręcać c0kolwiek, nagle jeden moment
kule dwie zabierają cie na drugą stronę
nigdy nie myślałeś ze w ten sposób, to koniec
[zwrotka 3: kokot]
w do a do r
a do w do a
między nimi s i z
wóda leje się w tym mieście tak jak krew
tu dla kogoś fartem staje się cudzy pech
to miejskie niuanse, tutaj w cenie dobry blef
pół serio, pół żartem
akcje, kombinacje to powszedni chleb
chłodny wzrok ulicy, na swej skórze czujesz gniew
budzą się wampiry gdy zapada zmierzch
zapach miasta nie jednemu z powiek spędza sen
chcesz odetchnąć? tu oddycha się pełną kielnią
hajs tu jest jak tlen
idę swoją drogą, mam swój cel
wiem w co nie wtykać nosa
gówna nie dotykać bo zostanie swąd na dłoniach
tak dobieraj słowa by ich później nie prostować
życia aromatem móc się inhalować
[refren: wszyscy] (x4)
zapach miasta, zapach miasta, zapach miasta poznajesz go?
zapach miasta, zapach miasta, zapach miasta
to niepowtarzalna woń
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- roy donders - ik ben een jongen van de handel lyrics
- trapo - oceans lyrics
- altec - easy loan offer lyrics
- the petter edderkops - bilsang lyrics
- every time i die - saturnalia lyrics
- drug salad - kokeplate lyrics
- calum scott - out at sea lyrics
- prep - who's got you singing again lyrics
- the summer rabbit - train comin' round lyrics
- t. carriér - being nice lyrics