bosski roman - koronawirus lyrics
[produkcja: p.a.f.f.]
[intro]
“na wczorajszej sobotniej imprezie u adele, rozmawiałem z rihanną o koronawirusie…”
“ej, siema, sorry, jakąś maseczkę byś mi zapodał?
znaczy nie, ja chyba jestem zdrowy, ale zawsze maseczka, wiesz, czemu nie no. jakąś jedną małą maseczkę
a droga, droga jest. a nie, nie. to jak jest taka droga, to nie. dzięki, dzięki.”
[zwrotka 1: bosski]
uliczny pasożyt, bękart, sith lord na pelen etat
twarda szczęka, lepka ręka, kusi mnie twoja torebka
ucieka szybciej niz gepard, kiedy jest zawierucha
gustuje głównie w studentkach, dętkach, które stu dmucha
na blokowisku poznałem więc syf i nie zrobiłem nic
palilem, wciągałem, ściemniałem, biegałem, kochałem tak żyć
i rżnąłem na ostro policję i dziwki, zachłanny i chytry
wyrwane z kontekstu mych tekstów te wasze niezwykłe domysły
ulica kusiła mnie stale socjalem niczym emigranta berlin
ocean goryczy, słodyczy i tortów tu nie serwował nakielny
walkę empatią z apatią wygrałem, lecz nadal szukałem mej weny
poznałem hip hop i miłość, znajdując boga na dzielni
nic nie zrobi mi twój osąd, rzuć kamieniem, drugi podnoś
skanduj moje imię głośno, przybij mnie do krzyża mocno
drzazga szpeci moje oko, w twoim belka leży spoko
pod dyktando ludzie kroczą, nie chcą wiedzieć, co to wolność
[refren: bosski]
ja parę dni nie bylem w szkole jak greta thunberg
a język polski na maturze na “cela” zdałem
ty dalej wierzysz w stereotyp, tu szczekasz marnie
a sądy ludzkie to narkotyk, chcesz # mieszaj bardziej
chcesz, aby cię wielbili ludzie, chałtura czeka
lecz przygotuj się na paruzję arthura flecka
zwali cię z nóg kiedyś, łobuzie, faktura z lekarstw
mnie nie kręci w biznesie, uwierz, gra w ciula wredna
[zwrotka 2: bosski]
ej ziom, weź nie lawiruj, siejesz panikę jak koronawirus
ja myślę i uczę jak tomasz z akwinu, mam powab, smak rymów
sam zobacz, brat, wynurz się bagna
masowa histeria robi z ciebie karła
“ale miałbyś tą maseczkę? za friko jedną, no, za friko mi daj na farta, nie?”
i sądzisz i plujesz i wciąż kultywujesz idee autorstwa innych wariatów
i myślisz, że droga dla ciebie to dobra, by wciąż atrakcyjnym pokazać się światu
nieświadomość i pragnienia to jest prawdziwa pandemia
kolejny dłonie zaciera, znalazł nowego jelenia
wielu chce spełnić marzenia choćby nawet po trupach
z perspektywy wszechświata życie to tylko minuta
boisz się na lotnisku terrorystów, ekologów, anarchistów pomysłów
że z depresją skonczysz na wysypisku i gwizdów publiki chorej # idź z tym w pizdu
boisz się wycieczek, gdy panuje wirus i w episkopacie plagi pedofilów
otwórz oczy ducha, wielki, boży synu i z lawy projekcji odważnie się wynurz
[refren: bosski]
ja parę dni nie bylem w szkole jak greta thunberg
a język polski na maturze na “cela” zdałem
ty dalej wierzysz w stereotyp, tu szczekasz marnie
a sądy ludzkie to narkotyk, chcesz # mieszaj bardziej
chcesz, aby cię wielbili ludzie, chałtura czeka
lecz przygotuj się na paruzję arthura flecka
zwali cię z nóg kiedyś, łobuzie, faktura z lekarstw
mnie nie kręci w biznesie, uwierz, gra w ciula wredna
Random Lyrics
- ultima frontiera - unosetteottonove lyrics
- yamini ghantasala - idhayam (rendition) lyrics
- madilyn - the heart wants what it wants (live version) lyrics
- joshua sherman - the great amen lyrics
- surfa - ti dico di no lyrics
- #krnk - эндорфин (endorphin) lyrics
- t2r - qui t'empêche ? lyrics
- matthew morrison - you’ve got a friend in me lyrics
- rena uehara - 届かない恋 (todokanai koi) lyrics
- kim lamarin - kim lamarin - kontra lyrics