braddu - oxygen lyrics
[zwrotka 1: braddu]
spływa gorycz, nie ma pożycz, zdychaj tak, jak zdychał ziomuś
nie było nikogo co chciał mi pomóc, teraz dzieciak błyszczy milion złotych
widzisz uśmiech, ja słyszę skowyt, dłonie w górze, puste modły
nikt cię nie usłysz pionku, anioły śpią w moim domu
ulice ze mną, co jest za dowód twoje sztuki po cichu grają o tym
mamo wiesz, że zrobię te pieniądze bo nie po to rzuciłem tę kurwa szkołę
gib za gibonem, haj do odcięcia, furia od niemca, jaram w benzach
w czarnej skórze i tanich dresach, jak rastafarai, tyle że bez dreda
bit od lanka, ref od reda, lecę wyżej, niż do nieba
w płucach nadal śpi amnezja, nigdy nie przestanę szczekać
kocham życia, ty chcesz wieszać się na stryczek bo odeszła
chuj z tą suką przyjdzie lepsza, tamta szła tylko na pieska
krzyż na mym karku widział więcej cierpienia, niż polsat i interwencja
krew z czerwonej stała się niebieska, trzecie oko wciąż się rozszerza
czas to pieniądz więc się lepiej streszczaj, zmarnowałem pół życia na to
stwierdzili, że miłość a dziś ich nie ma, słowa są tanie, banknot nie ściemnia
[refren: red]
zero szans dotknąć gwiazd, ja osiągam ten swag
gaszę noc nie znam kłamstw i olewam ten vibe
to mój plan idę tam, moje życie to sen
oddychaj; oxygen
[zwrotka 2: braddu]
syn boży chce swojego tronu, grzeszysz jeśli we mnie wątpisz
czuję ból dupy zaraz wyłączysz, zminusuj na nic więcej nie masz mocy
cls’em w środek nocy, na ostravę po gibony
nie wchodź tutaj nie proszony, ze mną tylko moje ziomki
nie dostałem chleba kromki od tych co twierdzili, że za mną skoczą
w ogień modlę co dzień się o monet deszcz, kminisz dobrze
braddu odchodzę – żaden problem i tak chuja warty jesteś ziomek
pierdolę każdą fałszywą mordę, serce na dłoni, ty wolisz drobne
kielon w górę – życie jest dobre, świętuj ze mną wspólny postęp
przeszłość ciężka, łzy tak gorzkie, serce szorstkie, zimne poty
co noc gdy koszmar mnie nachodzi widzę demony przeszłości
śmierci dotyk budzi progres, uciekł z trumny dzięki boskiej
interwencji; chce wciąż wierzyć, że to znaki, dar
nie chcieli spojrzeć na typa, dziś go widzą na 4fun
buduję na ziemi raj, mając pod stopami piekło
cały czas na bani haj – ja i kosmos to już jedność
[refren: red] (x2)
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- amphitryon - armadas conflict lyrics
- jeffrey digit$ - digit$ lyrics
- sínkope - sobre los cristales de mi pecho lyrics
- d-bangerz - benki-dama lyrics
- nesian mystik - operation f.o.b. lyrics
- the nelons - hallelujah lyrics
- ghettosocks - pink lemonade lyrics
- гш (glintshake) - симпатичный мужчина (handsome man) lyrics
- emzy94 - too much lyrics
- narcissus narcosis - 3 am lyrics