brak dysku - opowiem ci bajeczkę (26.05.18) lyrics
[refren: sahin]
momentami, problemami zalewa mnie jak tsunami
momentami sięgam nieba jak ptak ponad drzewami
opowieść oryginalna zapakowana wrażeniami
usiądź z nami i delektuj się rymami
[zwrotka 1: mc pusz]
opowiem ci bajeczkę, piękną książeczkę
małe pudełeczko zapięte, zaklęte, a o i one
drugą stroną przełączone na daremnie
swego zdania nie zmienię, bezcennie
wszystko na planecie ma dziś swoje cele
po za planetą, wymiarem thc
jednak buduje, to jak kosmiczna sprawa fizyczna
to nie jest pojęte
jednak rymami o wzięte
h+i+p+h+o+p swoje cele wykonuję zacięcie
i ciągle próbuje, niczym rym konstruuje
h do s do z do myślenia kotłuje
ciągle się gubię i demotywuje
w samym centrum mc, a dymu
magiczna kraina osaczona manią rymu
haha ciasteczka mają smak jak zielona porzeczka
stawiam nowe cele, podwyższona poprzeczka
ponad chmurą majków, ponad ulicami
trzymam sztamę mc, trzymam sztamę z dj’ami
problem niszczy każdą chwilę, niczym fala tsunami
budując każdy wers, niczym pałac z origami
jednakże kontynuuje wciąganie powietrza
[refren: sahin]
momentami, problemami zalewa mnie jak tsunami
momentami sięgam nieba jak ptak ponad drzewami
opowieść oryginalna zapakowana wrażeniami
usiądź z nami i delektuj się rymami
[zwrotka 2: sahin]
magiczną, fikcyjną opowiem ci bajeczkę
cały świat dziś zapinam we wstążeczkę
i grzecznie jak uczeń idę do szkoły
tu gdzie jestem zanikają mozoły
te wszystkie pierdoły posyłam do kosza
twarz uradowana jak kokosza
smak użyteczny, niczym system odwieczny
na problem wystarczy mi sprzęt mleczny
bajeczny, niczym jabłecznik
tego świata ważny rzecznik
tasiemiec bezpieczny, tercet średniowieczny
układ, o którym piszą powieści
że coś szeleści, poszukując treści, pośród notesu
dążąc do sukcesu, dochodzi do magicznego ekscesu
koniec stresu to morały tekstu tego
widok graficzny wyobraża sobie ego
kosmiczna opowieść nie z plastiku jak lego
tylko z serca czerwonego, i coś oprócz tego
w tekstach zawartego rymowana bajka doszukuję się tego
kolego przyjacielu, choć jest nas wielu
to nie wielu, poszukuję hotelu
na przerwy w pracy, którą masz prawie na tacy
zamykam bajeczkę przy cudnej współpracy
[zwrotka 3: mc pusz]
z głębi otchłani, przytłoczeni zakazami
nasza siła związana z literami
niby prostymi słowami, lecz asteroidami
zrzucanymi w pogoni, ludzkiej monotonii
dnia dzisiejszego, ponurego zwykłego
witam w otchłani dnia ponurego
wiem nic nowego, nie pytaj dlaczego
[refren: sahin]
momentami, problemami zalewa mnie jak tsunami
momentami sięgam nieba jak ptak ponad drzewami
opowieść oryginalna zapakowana wrażeniami
usiądź z nami i delektuj się rymami
Random Lyrics
- rytmihäiriö - olet surmannut miehen lyrics
- sina mafee & arma (irn) - nemigzare lyrics
- kingkhanmusic - finish line lyrics
- song ji eun - vintage lyrics
- emma hoet - chute libre lyrics
- natalia fontes - hamã e mardoqueu lyrics
- thrill pill - snippet 06/05/2020 lyrics
- molly moore - irl lyrics
- a banca records - rimar 3* lyrics
- mulatto beats - infidelity lyrics