a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

brothers of chillout - endorfiny lyrics

(no_1)
~ gandi:
lubię zamulać, nie wiem czemu mają mi za złe, gdy się zaszywam igłą
razem z bitem nierozłączny jak kosmos i gwiazdy
elementarny jak piąty element, potrzebny jak nic, a mimo to staram się tu być, żyć, ile mam jeszcze tak tkwić?
jedyną prawdę dają mi sny, a rzadko je miewam
w ogóle jakoś ostatnio, kiepsko się miewam
czuję, że wzlatuje, znowu upadam, wstaję, podnoszę się dalej, bo wystarczy iskra, żebym szedł dalej, w przyszłość
i czasami myślę, że już jestem, tak blisko, że widzę przyszłość, prawię mi wyszło i czasami myślę, że potrafię spieprzyć wszystko
wiem, że to moja wina, ale po co mam się spinać?
zrobią to za mnie inni (a!) dalej idę do celu, dalej się nie spinam (ha!) — (bo!) — (czas na chillout!)

~ fatalitie:
jak ona ma mnie kręcić, skoro ona jest bi? (bi!)
tak ona ma mnie w nocy zakręcić skoro powtarza (oł)
sypiesz się często pod kreską, napijesz się? (si!)
boc boc bocc!

ref. x

bang! boc na głosnikach, słuchawkach, w klubach i w parkach, zalewa ten kraj rap (x2)

ref. y

~ gandi:
gandi na majku, wjeżdzam dla przyjaciół #endorfiny
zaczynam płynąć ci w żyłach, czujesz to? odlatujesz stąd!
płyniemy pod prąd, dobry kop, skok w bok, jest o co walczyć! mamy sos, silny cios #mike tyson
nie błagam, nie walczę, nie podchodź, bo ugryzę hau hau
robimy hał-as! (robimy hał-as, robimy hał-as)

(no_2)
~ vinci:
tak, pakuj się, choćby na bagażnik, nasz rap jak chilloutu granat, ty trzymasz zapalnik
podziękujesz mi jak wrócisz, gwarantuje pełen ubaw, skoro wchodzimy w te branże? (to nie może się nie udać!)
nie wiem co czas pokażę, nie będę bezczynnie czekał na rozwój wydarzeń, na co mnie stać? pokaże
naważyłem piwa z k-mplami, sam ich z tym nie zostawię
przy barze kolejka za kolejką, a ja się dalej bawie
włączam to na słuchawki, to mój nowy rytuał
zamykam oczy, świat jest jak show #truman
wszystko jakbym gdzieś już widział, jakbym kiedyś to nagrywał. dejavu nawija mi to vinci, skład boc
na imprezie jesteśmy dziś, dookoła pełno ludzi
drina godzi kolejny drin, na głośnikach #banialuki
dla was gramy tu dziś, dalej nie wychodzimy z formy
brothers of chillout w rapie? bękarty wojny!

ref. y

(no_3)
~ fatalitie:
zaszyć, skoro wciąż ta szpetna sztunia pruje się
nie zjadłbym jej nawet, gdybym był kanibalem
ten młody te punche chce, ten pan gra vaible, więc
niby okej, wiek nie gra fair, więc bujaj się (bujaj się!)
elementarny zbiór zdarzeń, to ja! nie nalegam
pokombinuje jak romeo #alfa i omega
rzucasz mięsem eko na kolację vegan?
nie przestrzegam, by nie pchać się na legal(pchać, pchać się na legal!)
pozdro dla hejterzyn, dla was kiszony oraz mleko
nie przejdzie przez gardło? jeśli tak to będzie piekło
jesteś nie na(żarty) a te czarty w śmiech? #piekło
egzorcysta doskonali mój styl i dystans
moja armia fanów? (haha) przeliczyłem trzysta!
mamy do rapu dystans, zapraszam na igrzyska
życie ponura fikcja, na bitach i na mixach
bon apett-t ta wixa, cel w chmury i wystrzał!

ref. x
bang! boc na głosnikach, słuchawkach, w klubach i w parkach, zalewa ten kraj rap (x2)

ref. y

ref. x

bang! boc na głosnikach, słuchawkach, w klubach i w parkach, zalewa ten kraj rap (x5)

#banialuki2015
vinci x fatalitie x gandi
~ brothers of chillout ~

- brothers of chillout lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS