azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bu (pl) – kruchy heros lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
poliż suche fakty, policz mediów gwałty
dojżysz skruchę nad tym w jakie wdał się znów szranki
świat jakby cywilizowany ma zbyt wiele na zbyt
a broń pchałby niemowlakom, jeśli radę tylko dałby
kiedyś był dziwny, dziś pogrążony w apatii
obawa o prawa, bo gangi to polisa mafii
czyżby na nic nowy akapit, przeliteruj tagi
zechce wycierus braggi, katana wytnie mu ślady
dla stałych danin panicz zapewni haki, baty
jak strefie gazy rabin oszczędzi szłapy z waty
znany szatyn goni raty, urzędasy kraty
polski fakir wiecznie ni mo trzeciej części wypłaty
nabył habit pedryl, niech się genitaliami dławi
nawet osaczony dawid chrzani zjebany dubbing
serce nie ze skały, boli, bo i jak byk krwawi
nie wystarczy halny, by zachłanni spadli z drabin

[refren]
cześć i chwała bohaterom, bez chorych dyskusji
to ludzie ludziom wciąż fundują losu marność
paszoł won banksterom, bo pchają w szpony dysfunkcji
z wiedzą jak nie ugiąć się pod wszelką okupacją
gruz to nie baleron, jednak hienom nie dość kłótni
alert, bo aferą okazują swą służalczość
nie jestem kaznodzieją, a raperem rezolutnym
get da f-ck out z tą swoją kamerą i tanią sensacją

[zwrotka 2]
podaję ciężki materiał jak tony suwnice
rozgrzany do czerwoności wytopy hutnicze
pod szłapami złoża węgla znać szkody górnicze
żondomy autonomi, bo w chuj mamony tulicie
jam karły guliwer, choć dla oka na opak
za strajki huk giwer, toć żałoba jak nowa
kiedy odwet samosądem, faktem katastrofa
między młotem a kowadłem, jak się zachować wie kowal
ty możesz futrować gołębie przy fontannie
lub jak da bozia, wesprzeć robotniczą kadrę
jo wbijom w mantel i pobijom majzel
póki nie braknie tworzywa na plansze ciekawsze niż marvel
od kuźni, przez kable, po flow jak wściekły rudeboy
bo nawigację przez bermudzki wiodły trójkąt
by pod czaszkę zawędrować, porwać choćby group home
heros kruchy, lecz bez focha, choć zawodzi ludzkość

[refren]
cześć i chwała bohaterom, bez chorych dyskusji
to ludzie ludziom wciąż fundują losu marność
paszoł won banksterom, bo pchają w szpony dysfunkcji
z wiedzą jak nie ugiąć się pod wszelką okupacją
gruz to nie baleron, jednak hienom nie dość kłótni
alert, bo aferą okazują swą służalczość
nie jestem kaznodzieją, a raperem rezolutnym
get da f-ck out z tą swoją kamerą i tanią sensacją

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...