azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bu (pl) – się przedstawię lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
kolej już na nowy solowy zapis bu
rahim ma czym zwabić, owym bitem raczył znów
przestoje w gruz, to dej lód. polej ciut
skun zrobił swoje bracik, schowaj młotek swój
chociaż kaczy ród przejął budowę w lokat
nasze decybele nie cisną ino w styropian
wokal nie na pokaz, łapę daje roba
jak rzeczywistość codziennych opłat kopa
przyjdą łopata do mopa, nawet mycie klopa
nie hańbi jeśli szkrab ma na mleko i kołocza
wdzięczny całej familii za mądre słowa
postawy godne oraz każdy jakże smaczny obiad
iloraz inteligencji jest jaki jest
i wiedz iż żyję jak człowiek nie jak robak
język cięty mam, jak trzeba bywam elokwentny
edukacja w bibliotekach była czymś podrzędnym
temu jazda w dyskotekach miała swoje względy
mówię i lubia sie pogodać trendy w strzępy
puenta upadłego pokolenia – pierdolnięty
wierny, oddany sypialni górnego śląska
ukochałem tychy choć w żyłach krew gorolska
niech będą pozdrowione z nimi ziemia mikołowska

[refren]
się przedstawię byś mógł mnie lepiej poznać
zwiastuje sztukę tak jak komornika poczta
wysyłam miłość, szacunek, to samo chcę dostać
się przeprawię nawet przy największych sztormach
przez ocean nienawiści, zawiści, dziadostwa
bo nie chcę zostać przy spalonych mostach
a wola boska bywa bezlitosna
nigdy nie dam z siebie zrobić ofiarnego kozła
prosta riposta, biały kruk, czarna owca
sobą pozostać nad i kropka

[zwrotka 2]
nigdy nie czułech żebych groł po nocy pierwsze skrzypce
nie czuję tego w p.u.p. chodź osobiste ambicje
wzięły górę, rozpoczęły odkładaną turę
jak zwykle dla podwórek nie odgrodzonych królestw
surowy południowy rap traktuje jak amulet
na krzywdę, na gule, bym w kaftanie szajbie nie uległ
biznes zawsze skiśnie gdy partnerem szuler
projekt mimo to kwitnie bez was chuje cwani
recenzencie pojedź nas, my się chętnie odegramy
pretendentem do tronu nigdy nie byłem, nie będę
korona spadła z głowy jakiejś ofermie z berłem
szpetnie ściemnioł, przytoczę co pedzioł emro
co to za artysta jak mu drugi teksty pisze
śpiew pół wyszedł lub brak serca uśmiercił w tej muzyce
głębie nie tylko w mej dziedzinie zasadnicze
znaczenie ma ten fakt co to zapożyczę
stosuje je oddając hołdy a nie kopiąc życie
te reprezentuje te z podziemiem tam ekstrakt
hip-hopu nawet gdy zmienię dziesiąty kalendarz
robiąc go tu zawsze gotów na autorskie zwrotki
refreny bez zbędnej ekstremy i demagogii
hobby bez wizji, audycji, etatów, hitów, plebiscytów
fanów od dziadków po małolatów
statuetek kwiatów, statut tych klimatów
nie na każdy życia status lecz na bank dla kamratów

[refren]
się przedstawię byś mógł mnie lepiej poznać
zwiastuje sztukę tak jak komornika poczta
wysyłam miłość, szacunek, to samo chcę dostać
się przeprawię nawet przy największych sztormach
przez ocean nienawiści, zawiści, dziadostwa
bo nie chcę zostać przy spalonych mostach
a wola boska bywa bezlitosna
nigdy nie dam z siebie zrobić ofiarnego kozła
prosta riposta, biały kruk, czarna owca
sobą pozostać nad i kropka

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...