azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

buszu - polski rap biznes lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
wita mnie polski rap biznes, kiedy wchodzę na scenę
w czasach gdzie nie wystarczy być tutaj raperem
trzeba być menadżerem, pieprzonym biznesmenem
mieć głowę na karku, prowadzić własną karierę
umiesz liczyć, licz na siebie, dzieciak, mówię szczerze
tego nauczyli mnie gracze na rodzimej scenie
każdy ma tu swój interes, to jest powszednim chlebem
bo tyle weźmiesz z tego, ile dasz samego siеbie
rok 2009, gardła coraz bardziej zdarte
rapu niе ma w mediach nawet po dwudziestej czwartej
trochę jest żal, ale jakoś się nie martwię
bo bardziej niż biznes, biorę grę jako passę
powitają swoje gówno, w internet rapery
niskobudżetowe klipy, fotorelacje, trailery
mniej oddasz dystrybucji goniąc wcześniej pre+ordery
te czasy to paradoks, jeśli mam być tu szczery
no i dalej, dystrybucja, płyty leżą na półkach
słabą sprzedaż się nadrobi na sygnowanych koszulkach
pieprzone empetróje, za darmo empetróje
tysiąc płyt na dysku, w żadną się nie wsłuchujesz
no i kolejna sprawa, jak mówił paciw z tematem
co drugi słuchacz w kraju to jest pieprzony raper
wielcy filozofowie, każdy leon zawodowiec
zróbcie to lepiej niż ja, śmiecie anonimowe
[refren]
to jest polski rap biznes
choć nie chcą dać go na wizję
ja pieprzę ich hipokryzję
ty wskakuj do fury i weź daj to na pizdę
to jest polski rap biznes
ja mam gdzieś tu swoją wizję
i wiem, plony będą żyzne
choć dla wielu ta gra to niespełnione ambicje

[zwrotka 2]
to jest polski rap biznes, tylko gdzie jest w nim becel?
mówią hip+hop umarł, a ja pieprzę tę hecę
i idę pod prąd z wiarą, że będzie lepiej
bo z prądem to tylko zdechłe ryby płyną w rzece
dam wam to czego chcecie, mam za sobą zaplecze
tak jak znam na pamięć własny pin oraz pesel
i czarna new era, nie czarny neseser
mówią mi buszu, witam was w rap biznesie
to mój szalony styl, wybuchowy jak trotyl
nawet nie myśl sobie, synu, że ja będę grał za zwroty
w studio siódme poty, jeszcze tyle roboty
zrobimy to na grubo, to będzie na to popyt
dobrze wiem czego chcę, dobrze wiem co jest grane
nawet najlepsi raperzy czasem mają problem z sianem
nie ma uśmiechów do kamer, dziwek nie raczysz szampanem
obudź się, synu, nie jesteś za oceanem
to jest polski rap biznes, czy on w ogóle istnieje?
trzysta kilometrów w trasie, znów jedziemy grać imprezę
zawsze daję z siebie maks kiedy jestem na scenie
a tu znowu kurwa mać są problemy z nagłośnieniem
buszu dosyć już ma tych pieprzonych amatorów
pseudopromotorów nietrzymających poziomu
przez takich jak wy ten biznes spada na psy
weźcie się poogarniajcie, albo szybki wypad z gry
no i na koniec, synu, weź odpowiedz na pytanie
czy kupiłeś tą płytę, czy ją pobrałeś za frajer?
jeśli tak, to oddawaj za rachunki i za szamę
albo na buszu.pl weź to zamów w oryginale
[refren]
to jest polski rap biznes
choć nie chcą dać go na wizję
ja pieprzę ich hipokryzję
ty wskakuj do fury i weź daj to na pizdę
to jest polski rap biznes
ja mam gdzieś tu swoją wizję
i wiem, plony będą żyzne
choć dla wielu ta gra to niespełnione ambicje



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...