azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bzyku x toczek - zoppot lyrics

Loading...

a pod blokiem, gdzie szyby lecą z okien
chwiejnym krokiem idzie grupka, herszt pod nosem coś mamrocze
co? jego morda w stylu łokieć buła łokieć
w sopocie to w sobote caly swiat ma bal

[zwrotka 1: bzyku]
ziomeczku znowu wjeżdża alko-alter ego, znów nie łapie kontroli
ty bys mnie pozwał za te akcje bym się musiał w sądzie napierdolić
słaby reżyser, znowu cięcie, lata rapier w dłoni
4 w nocy to znów ten najebany raper dzwoni
gada jak zapętlony “siemano skarbie co tam”
mówi, że szkoda, że mnie nie ma i chyba mnie kocha
rano totalnie wtopa, a co tam
jestem taki szczery jak bym w bani miał kopalnie złota
ty mnie znasz – wiesz, że lubię sieknąć sporo
to czysta ekspresja, śpiewam, tańcze #georgemichaeljacksonpollock
no sory mes za follow up, biba częsta, horror
nie solo, wpadamy jak gestapo nocną porą
na kluby? ty kurwa jakie kluby
dla nas tylko domówy plenery i parapetówy
w kurwe tu tej wódy, marny finał
dziani chłopcy, głupie dupy, białe nosy, sram na taki klimat
siemano bananie, bajerujesz panny na hajs weź już spiżdżaj
ja takich ananasów jak ty biore na pół to bzyku fruit ninja
bez kitu znów klin da nam fajne momenty
pić z umiarem? ty, prędzej w sopocie znajdę żone
znów mnie kusi to bushido, wujitsu i bale tudo
znowu mam tą randkę z rudą, ona to famme fatale
nie musze być trzeźwy, by się dobrze bawić jade grubo
a w sobote, nie tylko w sopocie cały świat ma bal

[zwrotka 2: toczek]
kiedyś za chałę na sopocie mogłeś dostać pałą od milicji
dzisiaj tam pęka mniej czaszek od błon dziewiczych
kiedy wychodzimy to wiadomo, spoko sos się liczy
ile hajsu robi sopot nocą no to ziom nie zliczysz
bzyku mamy inne podejście ziomek to widać
lubię odejść od zwrotek się potem trochę pogibać
jakąś fokę podrywam, chce potem flotę tą wydać
co po tym ziomek już nie powiesz, że ten toczek to n-gga?
dlaczego tak? opowiem ci man o skutkach
jako gimnazjalista to liczyłem gr-ss w złotówkach
jako licealista zjadłem zęby na domówkach
miałem łysą głowę, 10 kg więcej (ty ten pan to bulwa)
wyglądałem jak obrany ziemniak z toy story
z moich boczków michelin mógłby se zrobić opony
jeszcze przez to jaranie zapewne miałem opory
jak jesteś dzieciak to nie pal bo może banie to poryć
sopot piękne miejsce, niech spotka mnie wielkie szczęście
ej młoda chcesz loda do dzioba? – he he chętnie wezmę
dzięki bogu urodziłem się w głupich czasach –
w imię ojca, syna, ducha świętego, buddy, allaha
jakiś ziomuś sypie mefedronix na teren
nie, dziękuję, nie chce chodzić wykręcony jak świderek
wracam do domu tutaj zamiast paść na strzał
szczególnie jak w sopocie cały świat ma bal



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...