azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

cbw - baca lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
ósma rano, jabłko brzęczy, ale nie obudzi mnie
znów to samo, gargantuiczne dawki na sen
one chcą tu dawać buzi, a wyglądam jak narkoman
jak kurt cobain, kurwa, rozjebana głowa
ciężkie powieki, zawsze towarzyszą mi w pracy (yea)
przychodzi room service, wszystko na tacy
oooo, pytaj pana bacy (baca)
czy będzie dzisiaj lało? ah

[zwrotka 2]
będzie bolało, aż mnie w krzyżu jebie
spada wszystko z chmur
mniej fps’ów, gdy deszcz jest
zjarałem się w chuj
środek warszawy, nie wiem z kolegą gdzie ja jestem
dwa procent w telefonie, kierujemy się na sesję
cierpnie nogi, jadą kurwa sierpem (sierpem)
rano przechodzą mnie dreszcze
a tu znowu mam nagrywać
wiesz, spoko mordo, dawaj jointa (jointa)
największy zawód artysta (artysta)
a na bani, to trzecia wojna (wojna)
powiedz, wojtek, jak się miewiasz? (no siema)
znowu tak, jak szczęsny w bramie (oho)
przychodzę, po ciut sellera (kawał sera)
więc, nie patrz mi na ręce, chamie (nie)
skurwysyn bez manier (aaa)
a marek to nie maniek (nie)
bo to marek towarek, a nie mariusz
nowy mam scenariusz
[refren]
mówią, że mnie pojebało (yea)
wiesz, się nie dziwię im
ale bracie, co by się nie stało (sh+t, sh+t)
zamknięte, kurwom drzwi
mówią, że mnie pojebało (yea)
wiesz, się nie dziwię im
ale bracie, co by się nie stało (sh+t, sh+t)
zamknięte, kurwom drzwi



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...