chada x rx - ulica ściany płaczu lyrics
[refren: chada] x2
umarł król, niech żyje król, los na twarzach blizny wyrył
przetrzyj oczy, nowy dzień znowu wita ciebie graczu
my znosimy życia ból, tutaj żarty się skończyły
to jest chada, mafatih i ulica ściany płaczu
[zwrotka 1: chada]
możesz robić z siebie błazna i udawać, że jest fajnie
nim obejrzysz się do tyłu, życie ci przeleci #trailer
w tym bagnie od początku, ale za to to mnie nie wiń
nie potrafię ci dokładnie brat odpowiedzieć od kiedy
starzy gracze ochujeli, nawet szkoda gadać ziomuś
ciężko im jest się posłużyć klawiaturą telefonu
ściany płaczu… twardo stoję na tej ziemi
słuchaj, jeśli już nawijasz, radzę, żebyś nie seplenił
znajomości trzeba cenić no i nawzajem się wspierać
ja rozumiem to od zawsze mój koleżko aż do teraz
mi kariera nie zaszkodzi, nie odbije mi jak tamtym
moje ciuchy na osiedlach a nie żadne spodnie w kanty
ściany płaczu… dowiesz się o moim gniewie
moi ludzie zgodnie twierdzą, że już przyszedł czas na ciebie
jestem pewien tej wygranej, więcej nie ma co pierdolić
cały czas o własnych siłach, dobrze wiem, że ich to boli
[refren: chada] x2
[zwrotka 2: mafatih]
wygląda to inaczej niż myślałem ziomuś
wchodzę do środka, szepty mówią: “witaj w domu”
witaj… co tam słychać marnotrawny?
trochę czasu minęło, w [?]
tu kurwa żarty dawno się skończyły
pierdolone ściany płaczu, wszystkie mnie znienawidziły
wcześniej chociaż się z tym kryły, obalone mity skasuj
teraz tu widzę wyraźnie te znaki czasu
ściany płaczu… czuć w powietrzu zapach gazu
szyby drgają tu od basu, kiepsko, bo nie mam judaszów
co do judaszów, niech poczują teraz strach
za bliskich ostatni mach, znów jestem w snach
los, piach, los, piach, znów na trumnę rzucam
przemyka jak cień czarna z kapturem bluza
ściany płaczu… wzrokiem śledzi cię meduza
posiałeś wiatr, więc brat teraz jest burza
[refren: chada] x2
[zwrotka 3: chada]
rx dobrze się wywiązał, nie powstydzę się tych bitów
od dzieciaka każdy ziomek zmierza ze mną po ten tytuł
sporo syfu na tych blokach, ja wprowadzam w życie zmiany
nie pasuję mi już ziomuś, żeby latać tu pijany
ściany płaczu… już nie trzeba mi nic więcej
jestem draniem, ale moją siłą nadal są intencje
serce bije jak najmocniej, dzisiaj mostów już nie palę
i nie twierdzę, że nie znajdę nigdy więcej w kryminale
[zwrotka 4: mafatih]
wciąż palę pod nielegale, odsłaniam kotarę z oczu
ulica ściany płaczu, chodnik nie chce rozgłosu
chcę sosu, gdzie panuje śliski temat
atrament jak krew męczy, ni ku wchłonie ją ziemia
styl zamieniam w złoto, oto moja alchemia
nad głowami czarne słońce, tutaj nic się nie zmienia
wiem, że nie jesteś bez winy, więc nie dotykaj kamienia
ściany płaczą a graczom została gehenna
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- payattention (ru) - неоправданно lyrics
- fenech-soler - stop and stare (reset! remix) lyrics
- og che$ - flee lyrics
- randall king - one more won't hurt lyrics
- mc bomber - bonus lyrics
- love kalmar - alone lyrics
- black buddafly - u could be lyrics
- extreme music - dance lyrics
- 9th prince - ain't promised tomorrow lyrics
- i.n.x - got back safe lyrics