azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

cycki i krew - licencja na zabijanie lyrics

Loading...

[intro]
to jest moja kalifornia
to jest moja kalifornia
to jest moja kalifornia

[zwrotka 1]
ojciec gangster, gruba rodzina
syn normalny, historia jak z kina
grube interesy w całym mieście
haracze, pobicia, wizyty w areszcie
koks, wóda, kurwy, impreza
dla syna samotna wieża
odseparowany od takiego życia
książki i szkoła, zero odbicia
normalny cichy, zamknięte oczy
żeby nie wiedział, że dookoła toczy się
prawdziwa jebana wojna o grube siano
nie wiadomo czy obudzi się rano

[refren]
licencja na zabijanie
a my w morzu krwi!
licencja na mordowanie
nie rodzimy się źli

[zwrotka 2]
chłopak do chuja wiedział co się dzieje
że ojciec rzadko się śmieje
pod chatą dobre auta
w domu co tydzień konferencja jałta
uczył się dobrze bez kłopotów
zawsze najdalej od głupich wyskoków
chłopacy z klasy mu dokuczali
że jest pizdą, w kiblu zamykali
zaciskał zęby, nikt nic nie wiedział
bo nikomu nigdy nic nie powiedział
nie chciał walczyć, chciał być inny
zwykły, szary i niewinny

[refren]

[zwrotka 3]
któregoś dnia idąc do szkoły
zaczął mu świtać pomysł szalony
wziął do plecaka klamkę starego
tylko ich nastraszy i chuj z tego
jak zawsze podbili do niego w klasie
chuju złamany, ty kutasie
masz jakąś kasę? – mam upominek
i wyjebał do nich trzech cały magazynek
zabijanie przekazane w jebanych genach
nie rozmawiał z nikim o problemach
trzymali go z boku tego świata
oni upadli w ręce armata
wtedy zrozumiał, krwi się nie oszuka
a przeznaczenie kiedyś zapuka
i się upomni tajemnice życia
dajcie mi kurwa wreszcie coś do picia

[refren]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...