azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

czeski – wysłannik diabła lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
cieknie ci ślinka boś jeszcze nie zjadł
to świetnie się składa bo to tylko przedsmak
świetnie mi się składa i nie mogę na tym przestać
pięknie opowiadam mówisz ogień ta prelekcja
nie jestem bogiem, a bazuje na herezjach
diabeł czai się za rogiem i się ciągle za mną szwęda
to kurwa menda, czuję kto ma potencjał
już mnie chyba opętał, wszędzie droga do piekła
moja droga już nie pękaj, lepiej prędko uwierz we mnie
bo jak dojdę już do sedna też się szmato cię wyrzeknę
wiesz że nie kleknę, nie mam przed sobą bożków
dobry rolnik ze mnie bo ciągle sieje rozkurw
świeży podmuch, czujesz oddech na plecach
zmraża cię ze strachu jak w reklamie winterfresha
morda tak brzydka, że strach by cię nie przeleciał
w ogóle jak masz czegoś bać się żyjąc tylko przez neta
u mnie jest krzepa, wygrzebał ją czech gdzieś dawno
tyś dawno przepadł, pogrzebał żeś się już łajzo
chciałeś namieszać i z buta wjechać tak bardzo
tymczasem otrzymałeś ich na mordę jak w zalando
obarczą mnie winą bo mam coś co im się nawet nie śniło
składam aż miło i mam tyle stylu, że mogę na wynos
dać innym a przez to zginą prędzej
tak jest jak magia trafi w niepowołane ręce
robię selekcję więc powołam emsis więcej
tylko po to by pokazać że się nadają na rezerwę
tworzę to niezależnie więc wymięknie chyba każdy tu
twój rozwój zatrzymał się na wstępie #martwy płód

[skrecze: dj element]

[zwrotka 2]
jestem wysłannikiem diabła bez podpisanego paktu
odmieniam się jak deklinacja, a nie jestem tu z przypadku
mam z życia kilka takich faktów meeeen
których na pewno ich nie wyświetli tvn
jak wpierdalam się na sprzęt no to pękają membrany
jestem solą na twe jątrzące się rany
coś pierdolą o mnie jakieś banany
niech mówią sporo, choć nie wymagam reklamy
nie biję piany, a wrogom leci wciąż z pyska
kiedyś drewniany, a jednak flow już pozyskał
jak jestem skromny to już tylko przykrywka
nie wyjdę z formy bo w sumie tak mi się git gra
reszta konary no to wytnę ich w pień
zbesztać mogę stary daj mi chwilkę, dam wers
liczysz tu na czary no to przykre idź precz
jesteś typem ofiary naiwnej, skazanej na rzeź



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...