azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

czysty (skrecze dj nambear) - przerost treści nad formą lyrics

Loading...

lepiej się przedstawiać; nazywam się adrian dittrich
ale na trackach posiadam pseudonim artystycznym
czysty to ma ksywa, chcę by była autentyczna
to moja maksyma + co mnie trzyma, gdy kryzys mam
sam ją wymyśliłem + ta, przyznam się bez bicia
i nie widzę w tym problemu dopóki się pokrywa
a clean squad? to też odpowiednia nazwa
dla nas się okazał najlepszym klinem na kaca
dziś czuję dumę patrząc na jakość swego życia
i również zadumę; jak to jakoś trzymać w ryzach. (ha)
mam pełno wskazówek no i pakiet przeciwskazań
jednak dalej idę w zgodzie z ruchem wskazówek zegara
ty, jak masz drogi sikor to zabierz, skryj + teraz
bo mój czas ma zamiar wybić tarczę big + bena
mam życie jak rap, piszę sam jak domniemasz
u ciebie wyczuwam fałsz, jak masz ghostwriter’a
skrecze :
jest nas garstka, dobrze czuję się w elicie
to zawszе była gra o życie a nie hobby weekend
miły facеt prywatnie, w rapie rzeźnik jak pol+pot
nigdy nie jest tak by gorzej być mogło
to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec
pcham do przodu rzeczywistość, to ja + puszer
w duszy rap gra
idę w miasto po inspirację
by ukoić nerwy i wygrać walkę

siema, czysty sk!ll słychać bowiem po to latam
nie dbam czy stylistyka + tobie odpowiada
chcę wejść dziś na pętle, rzucać wielokrotne rymy
lecz treść mi nie maleję w nutach kosztem techniki
domniemany sukces witam
do mnie money tu niech wpływa
bo mnie bawi już ten klimat
skąd te rapy, słów jest mi brak
trzeci rok mija, jak dźwigam to na barach
ja się rozwijam i działam a nie rozbijam po barach
(rzadziej) obchodzą mnie na karku lata bo
(bardziej) już te które na keytagach są
(tamte) przychodzą same, więc mi lata to
(poważnie) o drugie to ty musisz zadbać ziom
może nie mam wpływu jaką szansę los mi daję
albowiem jednak wybór, mam go zawsze co z nią dalej
jak nie będę żył z muzyki to mi wisi z czego
to dla mnie więcej niż myślisz stąd ambitny mam przelot

skrecze :
jest nas garstka, dobrze czuję się w elicie
to zawsze była gra o życie a nie hobby weekend
miły facet prywatnie, w rapie rzeźnik jak pol+pot
nigdy nie jest tak by gorzej być mogło
to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec
pcham do przodu rzeczywistość, to ja + puszer
w duszy rap gra
idę w miasto po inspirację
by ukoić nerwy i wygrać walkę

biorę najlepsze karty jakie ma w tali krupier
nie widzę opcji porażki, wbijam na szczyt z całym crew, ej
chciano by nas oskubać bo tu każdy białym krukiem
sami złoci ludzie, nie inwestuję w tani kruszec
przejedź po nas całych wykrywaczem metali
a odkryjesz gdzie podziały się te żelazne zasady
oraz stalowe nerwy przez tytaniczną pracę
bo czując krew nie obejdę się metalicznym smakiem
będzie za to platyna, mogę to wplatać co słowo
bo mój motyw przewodni to plata o plomo
dawaj tą główną nagrodę na co mi drugi sort
występując w trzech osobach bym się starał też o brąz
jak chodzi o rap, nie wiem co między nami jest
wiem, że przed nami “dy” a za nami “t”
i to chyba w nas tworzy taką chemię
pierwiastek szczęścia o którym nie myślał mendelejew



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...