azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

d6nate116 – mitoman lyrics

Loading...

[zwrotka]
wychodzę na miasto załatwić to i tamto
czekają mnie zakupy bo skończyło mi się masło
zaczepił mnie menel stacjonujący pod żabką
życie bywa ciężkie, częstuje chłopa fajką
nie chcieli go wpuścić, i było mi go szkoda
był chudy jak tyczka, zamówiłem mu hot+doga
kazał mi zaczekać, i tak było przysięgam
hot+doga nie ojebał on, tylko ekspedientka
co za pojebana suka, wchodzę tam z buta
w twarz spluwam melą gęstą jak klucha, mam ubaw
ona patrzy jakby zobaczyła ducha, jest wczuta
otworzyła kasę i oddała menelowi utarg
człowiek chciałby dobrze, a wychodzi jak zawsze
nikt nie może wiedzieć, że ja maczałem w tym palce
uciekam, jak najdalej
już za późno, słyszę niebieskich na sygnale
mam talent
sprzedaję im gadkę, tak, tak, tak
panie władzo, miałem założoną maskę
w szalе jakiś menel napluł w twarz jej
jaki podеjrzany? ja tu jestem świadkiem
wsiadam do lodówy, i jedziemy pod sklep
ekspedientka mówi, tak, tak, to ten zjeb
i kiedy wymienia zarzuty mi ten pies
ja go walę w łeb i uciekam poza wieś
potem było gorzej, bo na każdej komendzie
widniał napis wanted a nad nim moje zdjęcie
pięknie, wyjebałem poza naszą ziemię
i przyjechałem tu ze sfałszowanym dok+mentem
właśnie w taki sposób stałem się donatellem
a chciałem tylko pomóc bezdomnemu, nic więcej
takie sytuacje to u mnie są codzienne
a żebyś wiedział co się stało w knajpie, dzień wcześniej
zamawiałem ciepłe danie, podano mi zimne
podano mi ciepłe piwo, zamawiałem zimne
panie kelnerze, mam pytanie, czyj to jest biznes?
yyy, szef właśnie sprząta kible
co? pojebany chłop
wchodzę do łazienki a on w dłoniach trzyma mop
podaje mi dłoń i mówi, że jest andrzej
mówie mu, że chciałem zimne piwo, ciepłą szamkę
spoko, przygotuje wszystko osobiście
wielki szef lokalu, jego dłonie nie są czyste
czy zamierza pan je umyć pytam, a on do mnie żebym usiadł do stolika
uznałem, że umył ale szczerze mówiąc wątpię
na spokojnie przy stoliku jadłem ciepły kotlet
jak skończyłem jeść, wtedy koleś do mnie podszedł
oddał mi pieniądze i zaprosił ponownie
fajnie, na pewno jeszcze wpadnę, ludziom trzeba zawsze dawać jeszcze jedną szansę
następna wizyta będzie pewnie niebo lepsza
no chyba że przypadkiem przejdę obok jedząc kebsa
godzina dwudziesta, szef lokalu sprząta stoły
ja przechodzę obok, wlepia gały jak szalony
mówię mu siemano a on nie podnosząc głowy mówi
że jestem zjebany i że nie mam tam przychodzić
a chuj mu w dupe, a chuj mu w dupe
właśnie wtedy wpadłem na pomysł na tą nutę
a chuj mu w dupe, a chuj mu w dupe
trzynastego w piątek, to było tak grube
a chuj mu w dupe, a chuj mu w dupe
a chuj mu w dupe, a chuj mu w dupe
a chuj mu w dupe, a chuj mu w dupe
a chuj mu w dupe, a chuj mu w dupe



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...