azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dabek - frontera lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
stała na krawędzi drogi, od pewnego czasu same wymogi
od tych co z niej korzystali, gdy nie chciało żadnemu ruszyć się nogi
żadnej wdzięczności, nie? tylko podawali paliwo
i tak na prawdę poza tymi tripami nigdy nic więcej ich nie łączyło
a trochę ich było, naliczyłbyś się wiele
skąd miała wiedzieć skoro zachowali się jak przyjaciele
przejebała 4 koła jak na automatach
bowiem latała świetnie jak na nie-automata
badała grunt pod stopami, nie zobaczyła tam zła
ślepa z klapkami na oczach, bo i tak się ładnie wjebała
bała się wciąż w tym chorym bagnie zostać
zapomniała, że naprawiając zaczynamy od podstaw
od fundamentów, od tego co trzyma nas na powierzchni
a nie od problemów, które tu były już dla niej jak zwierzchnik
i nadszedł dzień, gdy nie było z nią kontaktu
zrujnowała zamek, który budowała na ruchomym piasku

[zwrotka 2]
zmieszali ją z błotem, z resztą nie pierwszy raz
a pierwszy raz w końcu uświadomili sobie jak
długo to trwa i że już najwyższy czas skończyć to
póki ona chce im dalej pomagać
więc zabrali się za wyciąganie jej z tego syfu
twardy grunt na horyzoncie jak na książce tytuł
nie było łatwo i nikt nie powiedział, że tak będzie
byli zawzięci, chcieli zrobić to na własną rękę
czas płynął jak pot po skroni, w tle słowik
śpiewał dając nadzieję, że jej problemy się pogromi
pod jej powiekami zalegał piasek, ten z tego zamku, który obróciła jednym ruchem w drobny maczek
wiara, nadzieja, współpraca, satysfakcja
nie mogli już odpuścić, bo to byłby kurwa falstart
z dyskwalifikacją dla niej, ale ich rola
zaważyła pozwoliła jej ruszyć od nowa

[hook] x2
frontera, frontera, zobacz jak wychodzę tu na front
era moich rapów się już tutaj powoli zaczyna
kim jest frontera zacznij lepiej to rozkminiać



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...