dan (pl) - wcale nie spontan lyrics
ej dan podwórka pytają kiedy nowy kawałek wjeżdża
wiesz,że był problem z majkiem ale daję wam to, to nieco świeższa wersja
jeśli powiem klasyk, może dwuznaczność ktoś wyhaczy
bo haczyk w tym że to czasy sprawią a nie ten bit, wiesz co to znaczy?
chcę być wszechstronny, nigdy nie chciałem się ograniczać
ty pozwól mi być wolnym, ja dalej będę nawijać
mówią mi zwolnij, ostrożniej bo nie wiem co mam w studio nagrać znowu
ja robię co mogę a tekstów na dysku tyle że pisać to samobój
leci spontan na spontanie na każdym bicie chcę mieć nagrane wiesz
ale to jest przesrane a piszę je raz za razem
deszcz czy słońce mówią wyjdź na ośkę, a ja mam wciąż gdzieś osiedla
gdybym nawijał o niej cofnąłbym się w rapie do średniowiecza
coś jak stoczyć się poniżej dna to nie do opisania
ja mam wpisane w dna by lecieć w górę zamiast spadać
a przed oczami polski rap gdy to mówię, więc nara ziomek
jak mam się starać gdy ta banda nie jest warta nic ponad parę monet
nie mam nic przeciwko hajsu z tego ale jest w tym jedna sprawa
nie ważne ile wyciągasz w euro ale na kim je zarabiasz
na dzieciakach koszona kasa, życiowe rady na kawałkach
jeden schemat to ich plan biznesu, prawie każdy robi cie w wałka
ich mottem przekaz, weź uciekaj bo niektórzy ganiają w maskach
lub chcą upchnąć w wers rymów więcej niż ma jedna szesnastka
potem szesnastka to kupi wiem że sam jestem w tym wieku, wiesz
lecz świadomość podczas słuchania to dla mnie podstawa #william james
mają zamknięte głowy problem może też leżeć w oczach
jak mają widzieć dobrze skoro widzą tylko swój czubek nosa
to coraz częstszy objaw, klątwa na umysłach to standard
ja na forach to widzę co dnia, ale mówię im nara ej
muszę zająć się rapem, to więcej niż eugenika
więc dzieci przelewam na papier coś jak metafora życia
by pisać chęć uzasadniona bo w końcu powinienem przecież
ty może zapytaj naukowca galton wyjaśni ci to lepiej
wpadam po ciebie, wymiatam na scenie, a dziś to w cenie gdy przekraczam metę
bo walczę o więcej niż fejm i merce, to pretekst by lecieć wersem na perce
przyjąłem lekcję, przeszedłem do działań, lecę tu by każdym tekstem coś zdziałać
ponad wszystko pędzę niezależnie od starań, z buta wchodzę nawet na bosaka
robię progress z tracku na track, to nie fart, prędzej ambicje
brat, ty patrz jak rap wchodzi w ciebie najwyższy czas wspiąć się wyżej
dosłownie, chcę zaistnieć, nie o sławę czy hajs mi chodzi
chcę koncerty grać, zbierać propsy budząc wciąż twój podziw
na razie rzucam wersami jakbym miał zespół touretta
nie kontroluję tego za nic jak gimby nad emocjami w internetach
ty coś jest nie tak, nie chcę takich durnych tematów lepiej stój bo
jak tylko to widzę to zaraz wpadam w przepaść #michał kościuszko
techniką nie grzeszę, bo lecę jak bonus bgc tutaj zjem cię
potrafię więcej tu z każdym tekstem i pędzę po zwycięstwo jako emce
ostatnie dwa wersy zapamiętaj na długo jak ten styl na pętli
chcę być pierwszym ty wierz mi, nigdy nie pierwszym lepszym, nie chcę by wiało nudą ej
Random Lyrics
- zaz - je parle lyrics
- tempa t - chatting shit lyrics
- la sonrisa de julia - puedo lyrics
- banaroo - dubi dam dam - radio edit lyrics
- fall out boy - i've got all this ringing in my ears and none on my fingers lyrics
- 4fod - hæy lyrics
- cres & !llmind - way beyond lyrics
- gustavo cordera - estoy real lyrics
- tim hicks - a little drinkalong (feat. blackjack billy & clayton bellamy) lyrics
- vega & bosca - meine feinde lyrics