dawid borysiewicz - utopia lyrics
[zwrotka 1]
myśli nocne, (nocne), znów się przyśni portfel, (portfel)
zimny prysznic, mam insomnię, gdy zaciągnę kołdrę. (kołdrę)
jest na chwilę dobrze, (dobrze)
budzę się w nieznośne
z trudem znoszę słońce, ci ludzie za oknem
oni nie czają, że się cofnę, (naprawdę)
za długo nie płynę z prądem
pytają mnie: “kiedy płyta i koncert”?
ty mnie, a ja ciebie
przez forsę mocniej wątpię, że dojdę gdziekolwiek stąd
to nie jest fair
okropnie żyję niemądrze
trzyma za mordę mnie czas i pieniądze
mam powoli dość, wiesz?
chore ambicje, niezdrowy rozsądek
moje imię ma pięć litеr, powiedz co wiesz o mnie
a możе tu słono zapłacą za wylane łez morze
może nie sądzę
boże mrzonkę, za małżonkę wziąłem
się boję, że skończę, jak ojciec
w sądzie potwornie samotnie
błądzę, bo ledwo wiążę koniec z końcem
nie liczę na związek
życie z muzykiem, to życie w trójkącie
moje marzenia są niewygodne
przez to, ciągle mam problem na koncie
jestem dobry na wolno
chcę być wolny na dobre
[refren]
multum dramatów, koszmarów, brak strachu
i wstydu, a ja? jak karaluch przetrwam każdy wybuch
emocji, wybuch
emocji
multum dramatów, koszmarów, brak strachu
i wstydu, a ja? jak karaluch przetrwam każdy wybuch
emocji, wybuch
emocji
[zwrotka 2]
przeprowadziłem się do centrum
nie znam nikogo na osiedlu. (nie)
tyle tu żyje tysięcy+miliony różnych dźwięków
ludzie bez serca, w samym sercu miasta
światła, ja na pasach
maybach, w środku jakaś łajza
zapierdala, (lalala)
widzi czubek nosa, a w nim koke, wiatr we włosach
i niedosyt, miała wczoraj biznes w nocy
dziś nie ogarnę ci bokiem
szybki live, versus zwykły ja
między nami nienawiść, mogła mnie zabić
czuję odpowiedzialność za siebie i za nią
motywację, żeby to nam się udało
nieotwartą chęć, dziaraj mi ciało
szpilą spraw jedyny ból, chwilo trwaj, jak cug
mój brudnopis, to brzuch
znajdź klucz, spraw cud, brak słów
naprzód, naprzód, naprzód
nie poganiaj, ja się staram
nawet, gdy pochłania mnie warszawa
[refren]
multum dramatów, koszmarów, brak strachu
i wstydu, a ja? jak karaluch przetrwam każdy wybuch
(wybuch, wybuch, wybuch, wybuch, wybuch, wybuch)
[bridge]
po co ci to dawid? po co ci ten luz?
po co ci to młodzik? na co komu ten crew?
żadna praca nie hańbi, ktoś mi powiedział cóż
czy to oznacza, że szlachetnie kurwą być po grób?
Random Lyrics
- queezy_the_gangster - my love kills lyrics
- dios - 紙飛行機 (paper plane) lyrics
- fem.love - ничего не изменить (nothing can be changed) lyrics
- dc the don - makaveli (og) lyrics
- screamy - wolne trzepaki lyrics
- pay money to my pain - atheists lyrics
- delcada - hello lyrics
- parham gharavaisi - never/die lyrics
- lord aethelstan - head all night lyrics
- caskey - lost cause lyrics