dawid obserwator - bieg lyrics
[refren]
jak wjechałem na stepie to powiedziałem w końcu
słyszałem zejdź na ziemię mówiąc o rapie ojcu
a był bieg, bieg, bieg po to wszystko
było jeb, jeb, jeb rzeczywistość
[zwrotka 1]
ziomek trafił w fortunie i krzyczy do mnie „weszło!”
tu gdzie nie patrzą w przyszłość przez kryminalną przeszłość
w sumie to się nie dziwie, no a ty nadziei nie stop
gdzie płynie żalu strumień my nie chcemy robić w tesco
tu bieda by piszczała nawet w auto tunie
coś nawijasz o gucci tam się, sprzeda ale tu nie
się naużywasz ręki nim trafisz fajną dziunie
nie chciałem być przeciętny mało, kto zrozumie trudno
w problemach jak w tamtej szmacie, bo mówię luźno
nawet jak brałem inhalator było jakoś duszno
marzyłem być na szpicy jak alvaro morata
nie dali by mi pleja w ratach nawet, ale, jebać!
kolega palił bata i mówił, że łapie gastro
wyjebane, w przyrodę chciałem tylko widzieć las rąk
tam gdzie jest nowe miasto pieniądze albo wolność
nic nie przychodzi szybko, więc leciałem na wolno
w chuj zawodów, ale słabe cv uśmiech unikał
ale zawsze wyjdę z tarczą kapitan ameryka
[refren]
jak wjechałem na stepie to powiedziałem w końcu
słyszałem zejdź na ziemię mówiąc o rapie ojcu
a był bieg, bieg, bieg po to wszystko
było jeb, jeb, jeb rzeczywistość
[zwrotka 2]
mordo, nie o to chodzi by wyjechać z getta rs
bóg cię obdarzył to kontroluj i nie spal teren
kurwy, dragi sterydy i pożyczki
jak tak się bawisz to kontroluj tylko licznik
jedna kochała, ale jak wciągała co noc
mówili daj spokój, ale ona wolała se tonąć
co zrobisz dwa razy do rzeki ziomek nie wchodzisz
lombard zastaw towar do dilera i od nowa
nie czaisz zamów sobie morze lektora
na blokach bywa taki elektorat
spakowali chłopaka wczoraj do wora
już nas nie zawoła znów spalam wora
pół grama na raz mało wołam
mordo, wawa wola pss dawid rafał
byleby nas nie zabił zapał albo naćpany łeb, co se fura latał
będę uważał na syna i brata, póki co bieg bieg bieg moja zmiana
póki, co weź wdech i koszulke kapitana
[refren]
jak wjechałem na stepie to powiedziałem w końcu
słyszałem zejdź na ziemię mówiąc o rapie ojcu
a był bieg, bieg, bieg po to wszystko
było jeb, jeb, jeb rzeczywistość
Random Lyrics
- amadeus band - noć bez snova lyrics
- ines [est] - minu vein lyrics
- natalie toland - thief lyrics
- jonhqui - celtda lyrics
- prismo - fire (facading & jagsy remix) lyrics
- sub urban - virgil’s mania lyrics
- jahshii - prosperity lyrics
- jane gillman - ready for the time to come lyrics
- goddess fiji - blossom breeze lyrics
- 6vib3z - break your heart pt 2 lyrics