azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dawid obserwator - raport z rejonu lyrics

Loading...

[intro]
kolegę zwinęli przy mnie
mówię o nim w rapach
drugi proponował napad, bo miał debet
kiedyś wisiałbym na drzewie
kiedyś chciało mi się płakać
a przez włada prawie zszedłem na imprezie

[zwrotka 1 + dawid obserwator]
jakiś pajac mówi: zejdź na ziemie
zajeb kurs na wózki
ja mam swoje przewózki
no a tego nie zrobiłem
mam więcej wiosen
walkę z losem i sporo w planach
i chcę żyć aż do bólu, ale nie na siłę!
a kolega mówi ze ma w chuju i odsuwa temat
dopóki ktoś nie przyjdzie z nim i wysunie mu siema
jestem tu i ma dylemat
dobrzy ludzie a nie święci
materiał pochowany jak insygnia śmierci
ktoś wyskoczył po dwóch latach i się ma za gościa
czasem gdy widzisz kurestwo to je czujesz w kościach
paru stad już dało znać o sobie w wiadomościach, proste
ja robię .. bo chce mieć na bity i lacoste
[bridge]
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu

[refren]
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu

[zwrotka 2 + dedis]
dzisiaj każdy dobry raper daje multiemu te featy
kiedyś multi przez raperów byłby tylko kurwa bity
chada obudź się i powiedz, co jest kurwa tu nie tak
skoro tymek jest raperem, czy ja jeszcze robię rap?
nie mam zapisane w genach żeby robić te muzykę
może nie skocz jak magik, ale za nią oddam życie
znowu ziomal do mnie mówi dedis zrób coś pod publikę
jak masz dawać takie rady wolę żyć tu na kredycie
same geje na rejonach, jeszcze pchają się do rapu
czaisz, h0m+ jest na scenie i zarabia z tego papu
kiedyś to nie do przyjęcia, teraz żaden nie napisze
rap ma łączyć a nie dzielić – o przepraszam, rzygło mi się
[bridge]
dzisiaj dusze mam artysty i pisze
raport nadaje na nasze brudne ulice
i ciebie w nich nie widzę, nie jesteś w mojej lidze, nie
tak to widzę i jakoś nam tu żyje się

[refren]
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu

[zwrotka 3 + intruz]
niewinni ci którzy nie potrafią zaufać bogu
ten bez krzyżyka na szyji obcy wpuścił mnie do domu
w szkole pierdolili coś o przyszłości narodu
chyba kurwa nie słyszeli jeszcze raportu z rejonu
smród pawilonów i budki telefoniczne
chuj wie który rok raport notowania ma krytyczne na rejonie
tandety wysyp jeden wielki kibel
jebać wasze markety za te chleby z grzybem
w oknach koce nie rolety ci od skrzydeł podcinania
w raporcie konkrety wciąż upierdliwe realia
albo wilgoć ma na oczach albo w pokoju na ścianach
tak tutaj koczują ludzie na miejskich socialach
rejon cię nauczy jak lekcji nie powtarzać
chłopaczku nie licząc duszy wiele więcej mogą zabrać
tu białas jest skurwysynem gotów przykazania złamać
chyba się urodziłem by dziś ten raport przekazać
[refren]
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu

[bridge]
małolata chce dilera, bo malika nuci
a jak wbije to się zdziwi że tu nie ma gucci
ja latam po takich miejscach, gdzie bananom robią dychy
pikawa tak schłodzona że bym wrzucił ją do łychy

[zwrotka 4 + dawid obserwator]
dymy ludzi z nałogami
jebie tu szlugiem z meliny
znów nigdzie nie wyjadę siano wjebały maszyny
i szukam pesos jak moi ludzie w holce
i lata lecą na czołganiu się po forsę
nie nawijałbym przy majku
nie wiem czy skapujesz
tamte szuje kopały mnie w pięciu kiedyś gdzieś po dyni
mam od nich wyższe iq, nawet myśląc chujem; kminisz?
dlatego nie odpisze tamtej świni (nie, nie)
szmaty czują tylko chemię, jak się spocisz
jak mendowania załączasz turbo jak grosik
to mój raport z miejsca w którym zostałem
znowu ktoś jak dawid janczyk zgubił talent

[refren]
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu
jak zobaczę sporo bólu – to opisze w rapie
w mojej bramie jak w szpitalu – masz chemioterapie
ziomek płakał jak zwijali z domu
to mój raport, ej raport z rejonu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...