azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

deber - pasja lyrics

Loading...

[intro: deber]

zrozum to już jest nałóg, piszę nagrywam przetwarzam
przed wypuszczeniem jakieś tysiąc razy to odtwarzam
odtwarzam i odtwarzam, aż w końcu znajdę sens w tym
bez sensu pisać nie chcę żeby tylko wbić się w rytm

[zwrotka 1: deber]

zrozum ziomek to jest pasja, ciągnę ją na głębsze wody
może za dobry nie jestem, ale nagrać już gotowy
to wszystko naciska na mnie, wiem jak mam napisać zwrotę
raz są dobre a raz złe dni, lecz teraz nie jest kłopotem
napisać jakąś 16-tkę, więc wziąłem się do roboty
póki siedzę jeszcze w domu i nie słucham tej hołoty
nawet nie mam zamiaru łykać ich taniej głupoty
bo bez sensu słyszeć na swoich znajomych jakieś ploty
znów zarywam setnią nockę, tak tu powstają te tracki
znów deber bit wykorzysta, w chłamie niech topią się wacki
znów kolejna zwrotka wpada, czas wyrzucić z siebie depresję
znów nagrywam – wiesz dlaczego? bo na punkcie rapu mam obsesję
to kolejny track z klimiukiem, robię sobie niespodziankę
żeby był jakiś klimacik – nalewam sobie sok w szklankę
dzień jak codzień, wszystko dobrze, to chyba jest rzecz niezmienna
ale chwilka, zaraz wpada – zwrotka następna

[zwrotka 2: klmk]

zrozum, to już jest nałóg – błędy swe w kółko powtarzam
i znów zwijam banknot, gdy nadarzy się okazja
chociaż na psychice skaza i sam nie wiem czy jest sens w tym
moralniak mózg oplata gdy wypuszczany z płuc jest dym
czasem mam takie loty których sam nie rozumiem
no i nic z nimi nie zrobię, bo po prostu – nie umiem
na max podkręcam volume i rozpuszczam się w fotelu
jak kwas, a w głowie myśl – po trupach do celu
jestem inny od innych, mówię wprost, nie za plecami
farmazony, aferzystki – zero szacunku dla nich
zarywam kolejną nockę, nie liczę którą z kolei
jestem wjebany, uzależniony od decybeli
choć wczoraj jeszcze mówiłem, że odcinam się, że nie chcę
to nie potrafię odmówić jak mi ktoś posypie ścieżkę
dzisiaj chillout no i prozac, zwrotką sprawiam niespodziankę
żeby bardziej się wczuć w klimat, nalewam se łychę w szklankę

[zwrotka 3: klmk]

mówię wam jak się to robi, głowi się z tym każdy nowy
chciałby słowa dwoić, troić, mnożyć rymy i dać popis
weź długopis – popisz w słowa, bo się stopisz tutaj prędko
rap to dzieło, rytm jak tętno musi równy być – konieczność
każda litera to dziecko, w każdej duszę zawrzyj trwałą
myślisz litera to część, ale składa się je w całość
sam tekst, to jeszcze mało – bit wypełnia go do końca
prawda klejona w linijki, później wrzucana na podkład
lata praktyk dla nawijki, czas pokaże co to progress
jak nie dajesz punktów w sk!llsy to i tak nic nie osiągniesz
rap to racje w porównaniach przekładanych na przenośnie
możesz siekać prosto z mostu, lecz to ciasto nie wyrośnie
masz tu alegorię, przykład, koniec końców jest już blisko
miałem nawijać o pasji, piórem spisałem to wszystko
puenta prosta jak linijka i skomplikowana też
nie pójdziesz do przodu bracie, jeśli stawiasz kroki wstecz



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...