azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

deep - lustro lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
wyraz twej twarzy doprowadza do szału mnie i nie mogę go znieźć
podpuchnięta morda, wysuszone wargi i oczy zbite jak pies
kiedy znowu kłamiesz nie mogę już słuchać chciałbym ci przyjebać w pysk
za wszystko co było i wszystko co jest, za awantury i krzyk
nie mogę uwierzyć że kiedyś byłeś niewinny i słodki jak dziecko
urodzony z matki nieskalany niczym nie spoglądałeś zdradziecko
lecz potem wyrosłeś, zmieniła cię szkoła, koledzy czy tam nie wiem co
można zrzucać winę, tłumaczyć się światem i tak nie wiem po co to
chciałbym rzec coś miłego na twój temat, ale nic nie wymyślę
więc pierdol się, jesteś zerem i gnojem przez grzechy obecne i przyszłe
kiedyś ssałeś kciuk przykryty w łóżeczku w ciepłej pościeli
teraz wkładasz pistolet do ust, zasłaniasz twarz nim wystrzeli
mdli mnie od tego co mówisz, od tego co robisz, od tego kim jesteś
dawno powinni ci podać zastrzyk, prąd na drewnianym krześle
powiedz czy kiedy patrzysz w l-stro słuchasz co mówię do ciebie
i dlaczego przez ten cały monolog gapię się kurwa na siebie

[refren]
nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też
wystarczy jeden gest i całe zło traci sens
ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie
po drodze gdzieś między kołyską a grobem
nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też
wystarczy jeden gest i całe zło traci sens
ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie
po drodze gdzieś między kołyską a grobem

[zwrotka 2]
w piekle trzymają miejsce na ciebie to cela z wykutym imieniem
zamknięta jest na 4 spusty byś mógł się w środku zagryźć sumieniem
badzie trudne bo warczysz i gryziesz non stop przez całe życie
tam w swoim żywiole będziesz mógł po wieki przeżywać jak się droczycie
na wszystkich przychodzi czas więc pocieszam się na ciebie nadejdzie
myślałeś kiedyś co zostawisz po sobie w spisanym testamencie?
co wyryje historia twoja w skałach granitu ciosanych w prostokąt
tłumaczeń mam potąd, wymiotować mi się chcę gdy zasłaniasz się flotą
mogłeś być wielki przenosić góry, dawać uśmiech i szczęście
są epizody lecz generalnie myślałeś o sobie częściej
nie wierzę w żadne słowo twoje, wbiłbym ci knebel w mordę
gdyby to c0kolwiek dało, gdybyś się przez to obudził i zmienił na dobre
nie chcę być tobą, pierdol się, nie jesteś lepszy w końcu się zwierzę
panoszysz się jak penery na blokach dumny że świat
u stóp ci leży powiedz czy kiedy patrzysz w l-stro nie jest
ci wstyd z tym uśmiechem
już wiem dlaczego patrzę na siebie bo też jak ty jestem
człowiekiem

[refren]
nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też
wystarczy jeden gest i całe zło traci sens
ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie
po drodze gdzieś między kołyską a grobem
nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też
wystarczy jeden gest i całe zło traci sens
ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie
po drodze gdzieś między kołyską a grobem
nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też
wystarczy jeden gest i całe zło traci sens
ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie
po drodze gdzieś między kołyską a grobem
nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też
wystarczy jeden gest i całe zło traci sens
ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie
po drodze gdzieś między kołyską a grobem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...