azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

deep (pol) - żegnaj mała lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
te wersety wśród tandety, której nie wyczuwa kretyn
i te dźwięki, których piękni dziś tak bardzo się ulękli
w torbę spakój, w ciszę zakuj, odejdź, więcej nie atakuj
wolę pustkę braku, niż niepewność pełną strachu
weź ze sobą jad czekania, idź swą drogą bez gadania
ja chcę trwać, nie zabraniaj, nie chcę bać się, nie omamiaj
jesteś zbędna, wredna, chociaż jedna, błędna
to przez ciebie więdną młodzi, zawiedzeni brną gdy chodzisz
twym zapachem owinięci, zasypiają bez pamięci
potem w koszmar przebudzeni łkają sami, opuszczeni
żyję przecież tu, na ziemi, jesteśmy zbyt strudzeni
zabiеrz siebie w niebiе krzyk, idź stąd precz… tutaj milcz…

[refren x2]
żegnaj mała, zabierz czegoś nie zabrała
żegnaj mała, teraz zniknij proszę cała
co twe to weź, wiarę i więź, weź też część
małego chłopca, jest taka twoja, że aż obca

[zwrotka 2]
tak bliska byłaś, mało, stradziłaś mnie, bolało
lecz przyjąłem cię ponownie, rozpalałem w ludziach ognie
twój blask mnie otaczał, dla twych łask bym wybaczał
wtaczał bym te łzy te same, bo widziałem w tobie damę
i patrzyłem w ciebie wienie, znieczuliłaś
mogłem trwać tak wieki biernie, bo byłaś
byłaś matką, gdy nierzadko zamykałem się na własną
byłaś drogom i ogrodem, kiedy klękałem przed grobem
nie mogłem dać niczego ponad to, tobie ciągle brakło
więc oddałem ci wolę, grałem swą rolę
na ziemskim padole, chyliłem czoło, czułem się goło
lecz byłem szczęśliwy, nieprawdziwy
i nie mogłem uwierzyć, że może tak boleć
gdy odeszłaś, wbijając kolec…
[refren x2]
żegnaj mała, zabierz czegoś nie zabrała
żegnaj mała, teraz zniknij proszę cała
co twe to weź, wiarę i więź, weź też część
małego chłopca, jest taka twoja, że aż obca

[zwrotka 3]
milczałem swą złość jak grób, już dość prób
ufania i trwania, jak hiob bez pytania
być zapałką, która płonie twoim żarem tylko chwilę
stać się siarką, by twe dłonie mogły wiarę puścić z dymem
nagle ucichłem, wzleciałem z wichrem i z gradem spadłem
wzgardę spadłem w zimie, jej lód nie minie
jest wieczna i pewna, tyś niepotrzebna
więc pierzchnij i uleć jak ja, dymem ze dna
wiary nie ma, miłość była, tyś jest ostatnią z cnót
z wami trzema moja siła, mogła przezwyciężyć grób
w kroplach rosy o świcie, w braku można znaleźć życie

[refren x2]
żegnaj mała, zabierz czegoś nie zabrała
żegnaj mała, teraz zniknij proszę cała
co twe to weź, wiarę i więź, weź też część
małego chłopca, jest taka twoja, że aż obca



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...