azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

deep x bobson - zabierz mnie lyrics

Loading...

[verse 1: deep]
zabierz mnie stąd, gdzie powietrze nie pachnie niepewnością jutra tuż przed 12
sen nie przypomina mi o tym, że nie śpię, tylko spokojem otula bym zasnął
melancholia, trzymany w ryzach jestem jak niewolnik
to nie waterloo to guantanamo , odbiera mi dech jak woter polking
zabierz mnie stąd, tam gdzie egzystencją nie rządzi przypadek
jesteśmy wolni od niedoskonałości, genetycznych wad, kroplówek, strzykawek
nie zbadane są wyroki boskie, boje się matematyki, prawdopodobieństwa
dla niej jedna niewiadoma to nie problem, dla nas jedna niewiadoma to jest być albo nie być !
żyć albo nie żyć, wierzyć lub pustym wzrokiem zerkać w dół
polepieni z kwantów jesteśmy na chwile tu martwi i żywi, pół na pół
boje się czasem własnego cienia, choć idzie prosto dumny wiem, że to poza
dusi mnie zapach choroby, śmierci, już sam nie wiem czy to stres czy neuroza
zabierz mnie tam gdzie będę bezpieczny, nie będę musiał walczyć co dnia
dawane dobro powraca do ciebie, nie pochłonie mnie hipochondria
walczą ze sobą euforia i cicha depresja, energia w odmiennych stanach
synergia dwubiegunowych bytów, ludzi niestabilnych, tak naiwnych w planach
nie zbadane są wyroki boskie, mimo że opisujemy gwone i kwarki
jedno wiemy tylko tu na pewno, jesteśmy żywi a będziemy martwi

[hook: ina]
zabierz stąd mnie na chwile
zabierz stąd, lecz nie na siłę
budząc się spadam znowu w dół
spadam w dół
spadam w dół
zabierz stąd mnie na chwile
zabierz stąd lecz nie na siłę
chce oddychać płucami
a oddycham tylko siłą woli

[verse 2: bobik/bobson]
podświadomie omijam prawdy
dryfuje ocean, lewituje ponad złym
i niczym jest ból, to stan hibernacji
tylko dysomia i pestek to sprawi
aluzja jak klatki, zwolnione tempo
nadmierna wrażliwość staje przede mną
sam już nie wiem co się dzieje wewnątrz
parasomnia zmienia prawo na lewo
odwraca bieguny, gdy znajduję spokój i cisza
lecz to tylko sobowtór ciszy
której brakuje w okół
migracja od pragnień do stałych zawodów, co jest czym to ja nie mam pojęcia
oddaje się temu i nie mam wpływu, czy się zakończy się tylko w częściach
a może w całości odstąpi od przygód
i tak pędzę w tym rytmie nie zmiennym
pijany od wzlotów tych beznadziejnych
spotykam ludzi snują historie
chciałbym im pomóc, dlaczego nie mogę ?!
wyciągam rękę ty stoisz daleko
odrealnienie jednak czuje obecność coraz bliżej wyrwę cię z tego
to tylko złudzenie bo wciąż za daleko
szeregi fast targają emocje
budzą zaspane układy nerwowe
cofają czas niejednokrotnie
wspomniałem jej o tym o czym chciałem zapomnieć
symboliczne obrazy i gesty
monofoniczne przekazy odeszły
czy to jawa, czy ciąg męczących snów
zabierz mnie stąd budzę się spadając w dół

[hook: ina]
zabierz stąd mnie na chwile
zabierz stąd, lecz nie na siłę
budząc się spadam znowu w dół
spadam w dół
spadam w dół
zabierz stąd mnie na chwile
zabierz stąd lecz nie na siłę
chce oddychać płucami
a oddycham tylko siłą woli



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...