 
demon (pol) - zmyślony typ lyrics
[intro]
(swizzy na beacie, ziomal)
[zwrotka 1]
trrrt — ktoś dzwoni, nie odbieram
nie mam teraz czasu, nie mam czasu iść na melanż
a miałem, brachu, być już dead od tej wódy i palenia
spory bagaż doświadczenia
jak na młodego boomera nieźle sobie radzę (sobie radzę)
już nie małolat, ale też nie dziadek
tak jak cooper w interstellar — wracam przez przypadek
jestem w drodze, wiozę dobre wieści, nie jak sasin jacek (jacek)
w pewnym zwykłym domu, jakbym zderzacz miał hadronów
w poszukiwaniu bozonów, coraz bliżej, ziomuś (yo)
jeszcze odtworzę ten piorun tak, jak tesla
wiesz, brat, znałeś tylko z auta, a to serb, (ha) serb (ha)
będziesz niedowierzał tak, jak einstein
bo+bo+bo zaginam czasoprzestrzeń tak, jak gwiazda
każdy ziomal zgarnie ten kawałek z tego ciasta (yeah)
z mego miasta, (yeah) lepiej uważaj co tam paplasz
[zwrotka 2]
w pracowni swej cudownej ważę słowa, jakbym robił crack
robię pomiar — czysty towar, all they cookin’. that’s what’s up
(that’s what’s up) jak słucham rap, to mówię “what the f+ck?”
właśnie tak, puszczam track — to przełom tak, jak [?]
trzy kroki przed nimi jak w sztafecie
ten styl gniecie i gniecie w pół, zmiata w pył jak po tablecie (ha, ha)
wytężam mózg w mym gabinecie, oni z głów se robią przecier
czuć tam luz jak dres po fecie (pow, pow)
nieoznaczony tak, jak heisenberg
ale ten pomysł rodzi plony, a nie hajsy z drzew
niezmierzony pęd, kiedy położenie poznać chcesz
ja to osobliwość, możesz wpadać w nieskończoność (pre)
na innych falach, dlatego wciąż słaby odbiór
widocznie jestem tu obcy, pora zawinąć się w spodku
wrócę za kolejne sześć lat, sprawdzę, czy to już czas
“a może to nie moje czasy?” czasem myślę też tak
[bridge]
wszystko tu dziwne jest jak sny, a może to właśnie ja?
zmyślony typ, w jakimś labie w planie przejąć ma świat, aha
[scratche]
(aha, aha, aha)
(w pracowni swej cudownej)
(zmyślony typ, zmyślony typ)
(wytężam mózg w mym gabinecie)
(w pracowni mej cudownej)
(zmyślony typ, zmyślony typ)
(wytężam mózg w mym gabinecie)
(wytężam mózg w mym gabinecie)
(wytężam mózg w mym gabinecie)
(w pracowni swej cudownej)
(zmyślony typ, zmyślony ty+ty+ty+ty)
(wytężam mó+ó+ó+ózg)
[outro]
(och, jestem taki szczęśliwy w swoim laboratorium)
(nawet jak mój nieprzeciętny umysł odpoczywa)
(jestem także szczęśliwy, ze mam tak gorące uczucia)
(do tego, co stworzyłem, co stworzyłem, co stworzyłem)
Random Lyrics
- saramalacara - bape lyrics
- splitsuns - murrit's theme lyrics
- kylee kubat - romar house lyrics
- baby bazooka - doki doki lullaby - extended mix lyrics
- sadistik & nowhere2run - shapeshifters lyrics
- buyingsnacks - rocketz #2k25 lyrics
- russ - stay* lyrics
- rx papi - you truly are something special lyrics
- keroué - wu-tang lyrics
- zé pequeña - ciclotimia lyrics