detoxxofficial - sens lyrics
[zwrotka]
dziewczyny się nie kleją do mnie, nie przeszkadza mi
samotnie robię rym i w słowa wpada, brr
obojętnym wzrokiem oblatuję otoczenie
subiektywnie oczywiście, bo to moje jest widzenie, ej
integrując się ze ścianą zastanawiam się nad sensem
powiedz czy te oczy kłamią i czy ciągle jestem dzieckiem, wow
jan kochanowski, moja klasa, (wow) omawiamy pieśni
chyba powaliło, głupia babo
w głowie się nie mieści
nie mam zamiaru, ani chęci na tę +n+lizę
idę wszamać jogurt z ryżem
potem mi kolega streści
bo mam ważniejsze rzeczy, niż te przeszłościowe sprawy
od tej starszej pani
tworzę swoją przyszłość, to mnie kręci
hmm… albo może i nie
może tak tylko mówię, goniąc za nierealnym snem, ej
mniejsza z tym, ważne to, co tu i teraz
chyba, że chcesz już umierać to zastanów się
dwa razy
bez urazy, ale możesz nawet trzy, albo pięć
wpisz dowolną liczbę, jeśli masz chęć, ej
bo trochę szkoda decydować w afekcie
by potem widzieć w efekcie same negatywy, co nie?
tak się złożyło, że ukradłem bita
niezły ze mnie hipokryta
nawijałem, że wolę umrzeć, niż ukraść
[zwrotka]
w tym momencie nie skłamałem, mogę ci obiecać
to co przelewam na papirus jest mym myślom równe
ale nie zawsze się tak zdarza, no i trochę heca
kaplica, albo forteca
widzisz, słowa też są zgubne
ale nie tylko one
takich rzeczy dużo na tym bożym świecie
dosłownie wszędzie je znajdziecie, yo
dzisiaj się zaczął kwiecień
piszę to pierwszego dnia tego miesiąca
godzina dwudziesta i parę minut
posłuchaj tego synu
bo może coś mądrego tu wsadziłem
jeśli nie, proszę wybacz moje winy, skrrr
te śmieszne sukinsyny mogą mi pomachać ręką tuż przed twarzą
a jeśli się odważą to ja nie boję się, nie!
już chwyciłem za ster
konsekwentnie chciałbym zdobyć moje wyznaczone cele (cele)
i nie pytaj mnie czy byłem w kościele (w niedzielę)
to paradygmat, który nie jest dla publiki
więc nie sprzeczaj ze mną się
powiedziałem i tak jest, ej
i nie oceniaj nigdy stanu mej psychiki
bo poradzę sobie sam, znam niezawodne triki
liczę pliki, ale te na komputerze
a ty mówisz “robię hajs”
chyba pedały w rowerze, yo (blink)
ja nie wierzę, że zabrałem się za szambo, jakim jest rap, trap, bat
siostra i brat, ej
to pewnie wina chęci osiągnięcia sławy i wyczynu
ja przynajmniej coś osiągnę, skurwysynu
nie patrz się na mnie krzywo, bo bardzo to niemiłe
i zaraz dam ci w mordę, pokażę swoją siłę, yo
Random Lyrics
- adlái - feeling lyrics
- dr. bene - batman comienza lyrics
- jizzyyah - raw dawg lyrics
- pepsy - p.rock lyrics
- katy keene cast - glow lyrics
- alex cuba - diablo de un segundo lyrics
- juliana d passos e a macumbaria - ponto de obaluaê lyrics
- aca lukas - civas lyrics
- chris and bri - heart open lyrics
- matheus motta - teu amor me achou lyrics