azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

deys - pod-róże lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
przychodzi wiosną ten vibe’ik jak wabik
na skyscannerze wpiszą abu dhabi
najtańsze linie, z konikiem plecaki
tutorial “how to pack” w podręczny bagażyk
mam koleżankę ulę, ula w kurwę podróżuje
mówi, że wszystko nabędę, ale wspomnień nie kupię
fajna jest ta ula, ale ula, kurwa
szczerze? skurwysyńsko nie chce mi się ruszać
wyrzuty mnie męczą, bo każdy gdzieś lata
w samolocie czuję się jak w ulu maja ulana
bezcłówka jak w zoo, w kółko małpka i małpka
i washington, pilot wjeżdża jak odwaga
jak trzepią bagaże, pytają o dziarki:
“czy symbol na bani oznacza wysadzić?”
à propos to pikam jak zaparkowany
plus widzę, że myślą, że jestem naćpany
[refren]
hej, nie chce mi się
nie chcę być turystą ani nigdzie lecieć
nie chce mi się w chuj
bo nie o to be, by być, tylko dobrzе się gdzieś czuć
hej, nie chcе mi się
nie chcę być turystą ani nigdzie lecieć
nie chce mi się w chuj
bo nie o to be, by być, tylko dobrze się gdzieś czuć

[break]
tak, słucham? w alpy wycieczka spontaniczna?
o, ale super, zazdroszczę wam bardzo, ja zajęty, zajęty, zajęty

[zwrotka 2]
raz wylądowałem w takim stanie, że “o rany”
myślałem, że gram, tak mi ładnie zaklaskali
krzyczałem, że: “kurczę, łapy w górę, wariaty!”
ale stewardessa nie sk+mała fazy
ogólnie to wszystko przez fotki przepiękne
no może też przez egzotycznego quebę
i influencerkę na tropico drzewie
co dwuznaczne robi z bananem se sesje, se
ow, oh for god sake…
jak chciałem kupić koks z u.k., no to mnie okradli, mate
w barcelonie po extazy mieliśmy w chuj flex
ale zeszło i zgubiliśmy dealera, he
oglądam fazowskiego, potem łysola casha
myślę sobie: “pojebani, mnie to przeraża łeba”
jak cejrowskiego stópki w baśni o skarpetkach
a tymczasem globus taco znowu na mnie zerka (hm)
[refren]
hej, nie chce mi się
nie chcę być turystą ani nigdzie lecieć
nie chce mi się w chuj
bo nie o to be, by być, tylko dobrze się gdzieś czuć
hej, nie chce mi się
nie chcę być turystą ani nigdzie lecieć
nie chce mi się w chuj
bo nie o to be, by być, tylko dobrze się gdzieś czuć

[break]
halo? do rzepina?
kurczę, no zawsze marzyłem, ale, kurwa
nie dam rady, nie ma szans

[zwrotka 3]
mama, tata w 90′ latach mieli malucha
taką limuzyną byliśmy nad morzem i w górach
pogubiliśmy się ze sto razy w pieprzonych dziurach
bo nie było gps’a, tylko słoma w komórkach
drapię palcem po mapie i jest nieciekawie
wszędzie jest fajnie, a w domu? no właśnie
a marti mnie ciągnie na jakieś wakacje
mam “shadow” na szyi, kochanie, nie plaże
i tak mnie namówi, bo słodka i pachnie
jak już pojedziemy, to przyznam, jest fajnie
widocznie potrzebny taki mały diabeł
co ten mój dyskomfort zamieni na napęd
choć lubię gdzieś pożyć i wmieszać się w barwę
niż to, że jak obcy się gdzieś tam pojawię
to lecę galopem po z koniem plecaczek
i pozdrawiam ulę, bo chyba ma rację…
[refren]
hej, nie chce mi się
nie chcę być turystą ani nigdzie lecieć
nie chce mi się w chuj
bo nie o to be, by być, tylko dobrze się gdzieś czuć
hej, nie chce mi się
nie chcę być turystą ani nigdzie lecieć
nie chce mi się w chuj
bo nie o to be, by być, tylko dobrze się gdzieś czuć

[outro]
słucham? kamienne+skarżysko, gdzie to jest?
a chuj, niech będzie, za ile mam być gotowy?



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...