azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

diegoaspn - plecak w metro lyrics

Loading...

zwrotka#1 [diego]

co by mi tu chcieli zabrać oni
trzymam w zaciśniętych garściach
bo nie wyciągam dłoni
patrzę z góry na was jak
bym bram do nieba bronił
jestem ciągle w rozjazdach
między ich wzrokiem a moim

obserwator anonim
ze złem świata dawno się zdążyłem oswoić
czasem dzwoni i wyśmiewamy konformizm
jak zdołam zbłądzić to ktoś podrobił podpis

chcieli mnie podzielić na pół
mam twarz jednego typa ale gram trzydziestu dwóch
dlatego znowu wpadam w cug i uciekam
sądzą że uleczy mnie krzyż ale chyba ten na aptekach

czas to lekarz miasto czeka
moja historia pisze sie sama nie masz nic do powiedzenia
kręci mnie melanż bo mi kręci w głowie
kręci mnie scena, bo mam lepszy krwiobieg

jak już docieram mówią to nie koniec
wtedy dociera do mnie co w ogóle robie
miałem robić rap, robić hajs zawsze na czarno
a szukam ciągle księżniczki jak ten kretyn mario

blask ich jest lichy jak ich świadomość
wrzaski przy ciszy daj mi wiatrochron
mam z kim rozliczyć stos szans na stałość
jak czas ich skrzywdzi wejdę cały na biało

uprawiam społeczny slalom może banał
znowu tworzę image na bazie wyobcowania
proza moich myśli dziwi mnie na codzień
o boże to fortnite tutaj każdy jest wrogiem

refren [gastrojan]

powoli męczy mnie mechanizm tego środowiska
ale tkwię w nim, jestem zakręcony; pozytywka
wygrałem na loterii, losy mocno w dłoniach ściskam
powadzę pewnie rydwan, chociaż to nie igrzyska

ciaglę do mnie nie dociera, że chcę wielkie rzeczy
a na scenach łamię schemat jak jebane kredki
byliśmy ostatni a jutro będziemy pierwsi
witają nas solą a ty możesz o nas pieprzyć

zwrotka#2 [diego]

wiecznie skazany na życie
częstują mnie podręcznikiem
pchali mi głowę w tablicę
żebym był taki sam

każdą lewiznę na szczycie
kreują na erudytę
choć z oczu to bazyliszek
nigdy nie będę jednym z was

czuję oddech szczura jak maanam
ta noc do innych jest niepodobna
to wyjątkowo zimny maj bo
paranoja jest goła a to tylko tango
o żądzę pieniądza

pare wtrąceń jeszcze muszę wetknąć
pare spojrzeń tym przyciągnę tak jak plecak w metro
następstwa będą słodkie jak się nie ugnę lękom
jak sie nie potne presją ego i ambicji to wenflon

gdyby nie to to znalazłbym robotę lekko
gdyby nie to to zgubiłbym w sobie dziecko
próżne po czasie zamienia się w klase
mógłbym być w prasie raczej ale gościnnie

rówieśnicy siedzą w prasie hydraulicznej
rówieśnicy śledzą czy w końcu mi nie wyjdzie
rówieśnicy szepczą szyderczo jak ich widzę
a ja wkładam w to tyle że ich upycham pod kicksem

czarne okulary żeby ich nie widzieć
czarne oko żeby znali tylko imię
może prezentuje się fałszywie
ale ukrywam to czego nie powinieneś widzieć

refren [gastrojan]

powoli męczy mnie mechanizm tego środowiska
ale tkwię w nim, jestem zakręcony; pozytywka
wygrałem na loterii, losy mocno w dłoniach ściskam
powadzę pewnie rydwan, chociaż to nie igrzyska

ciaglę do mnie nie dociera, że chcę wielkie rzeczy
a na scenach łamię schemat jak jebane kredki
byliśmy ostatni a jutro będziemy pierwsi
witają nas solą a ty możesz o nas pieprzyć



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...