dmk (zarys zdarzeń) - odliczam dni lyrics
[zwrotka 1: glanu]
dzisiaj nic po prostu, daj mi chwilę, liczę czas
sekundy to godziny, to powolny wyścig gwiazd
odliczam dni, bo przecież czeka na nas świat
najlepszy świat, tylko w nim ty i twój blask
wyobrażenie stawia nas na nogi przecież wiem
znajdziemy nasze miejsce, musisz uwierzyć w sen
odliczam dni, parę dni, jeszcze może rok
znajdziemy się na zawsze, potem zabije zmrok
zabiję go stres, zabiorę go od ziomów
zabiorę złość w inne place, alko od ojców
miasto robotów zmienię na zieloną wyspę tak
że nigdy więcej nie będziesz chciał zawracać
odliczam czas, lepsze czasy, leje się bro
zamarłem dawno w naszych, zabierz mnie stąd
krok to minuta, bliżej mile, to lata wprzód
dzień po dniu, ciągle ruch, odliczanie, szybszy [?]
[zwrotka 2: wnm (poziom 02)]
zamykam oczy, zmieniam punkt położenia
przenoszę się tam, gdzie duże mają marzenia
tam problemów nie ma, wszystko jest zupełnie inne
nikt nie wie, co to krzywda, strach i życie bidne
naród świadomy patrzy na rzeczywistość
nie ma manipulacji, karmienia ludzi fikcją
nikt się nie martwi o dzień następny
czy starczy pieniędzy, czy nie będą głodne dzieci
praca jest na tej ziemi, a nie gdzieś na końcu świata
a żaden człowiek tu po śmietnikach nie lata
nie ma terroru i, kurwa, żadnych wojen
jedna religia + jezus chrystus jest bogiem
każdy ma silną wolę, nie jest nikogo podwładnym
nie ma problemu, by jeden drugiego nakarmił
odliczam dni, kiedy mój świat się zabarwi
polak będzie lepiej żył, a żywot będzie dostatni
[refren: anna jarna]
odliczam dni, bo wiem, że będzie lepiej
nie dziś, może jutro swe życie, w całym [?]
bo zwykłe dni i promienie słońca
przemawiają do nas, tej radości nie znasz końca
[zwrotka 3: roman m]
nie mogę zasnąć, za oknem jest ciemno
połączenie złych myśli kolejny raz jest gehenną
nie zasnę, znów bezsenność nadeszła
nawet hypnos nie ukoi psychiki i serca
zimnokrwiście, ale wciąż z otuchą
by zobaczyć zmiany życia, tych, co żyć z dnia na dzień muszą
w perspektywie widzę też kres wegetacji ludzkiej
by nikt już nigdy nie martwił się, co będzie z jutrem
nędzne wypłaty, brak pracy, terror, głód i wojny
ścierwa w polityce, na ulicach bezdomni
skorumpowane sądy, brutalni policjanci
kłamliwi dziennikarze, dosyć, wystarczy
chcę lepszego świata, gdzie królują prawdziwe wartości
gdzie szacunek jest za poziom moralności
odliczam dni, te lepsze jeszcze nadejdą
stań na straży dobra i odliczaj je ze mną
[zwrotka 4: horas]
gdzie podziało się wszystko, w tą marną grę
gramy live w player jak w cast away
łyżwą na skale drążę dni jak chodnik [?]
tom hanks, nie czekam na ratunek, rozwiązuję sprawę
odliczam dni do szczęścia, rozliczasz mnie z podejścia
do życia, satysfakcja jest zmienna
nie pytam, czy ta chwila jest piękniejsza
chwytam ją, wiem, na co czekam, kiedy palę skręta
inni nie widzą tych dni, szydzą ze mnie
widzą we mnie, że znów idąc w me sny, oddałem pengę
bo nie flota mnie napędza jak woda młyn sprzedali, nie szkoda ich
odliczam dni do boga, mimo pogan tych
mam to na zegarku w telefonie
brak kontaktu, kiedy z ziomem na połowę wyłączymy głowę
czekam w półświadku razem z moim mikrofonem
odliczam dni do czasów, kiedy wszystko jest właściwie zrobione
[refren: anna jarna]
odliczam dni, bo wiem, że będzie lepiej
nie dziś, może jutro swe życie, w całym [?]
bo zwykłe dni i promienie słońca
przemawiają do nas, tej radości nie znasz końca
[zwrotka 5: odie]
wyrwałem z kalendarza kolejną kartkę
życie coraz szybciej ucieka przez palce
chwytam każdy dzień, ale nie zamykam w klatce
żyję jak chcę, zawsze patrzę w oczy prawdzie
szyję życie, jestem swego życia krawcem
odliczam dni do gry o najwyższą stawkę
chcę spełniać sny, do szczęścia drzwi już chwytam klamkę
rzuć pod nogi kłody mi, to zbuduję z nich tratwę
popłynę, tam gdzie słońce świeci jaśniej
gdzie na fałszywe twarze już nie będę musiał patrzeć
siądę pod palmą na pełnym relaksie, w ręce chivas w szklance
te dni kiedyś nadejdą, chcę wykorzystać szansę
muszę dać z siebie wszystko, inaczej wszystko zaprzepaszczę
lokalny patriota + lublin mym kochanym miastem
odliczam dni do czasu, kiedy to wszystko układać się zacznie
[zwrotka 6: dmk]
odliczam, czysta matematyka
to nasza klika, to ta rubryka
by nadszedł dzień
the backstage of lbn mixtape to jest nasz tlen
głową kiwam i witam ciebie
byś odsłuchał to u siebie, potem na mp3 playerze
czy na wieży
i każdy z nas w to wierzy
bo numer ten odpowiednio siedzi na bicie
by przynieść dzień pełny promieni, odliczam
i ciebie wliczam, że mi powiesz, co mi tam
i będzie ci zależyć na tym, by utwierdzić swoje korzenie
bo to nie przewidzenie, zbliżamy się do ciebie
gasząc pragnienie, dając nadzieję
na lepsze widzenie i zrozumienie
samego siebie, by nie znaleźć na glebie
wierzę i odliczam dni, byś ty z twoim ziomem lśnił
by twoje miasto było twoją dumą, domem twym
[refren: anna jarna]
odliczam dni, bo wiem, że będzie lepiej
nie dziś, może jutro swe życie, w całym [?]
bo zwykłe dni i promienie słońca
przemawiają do nas, tej radości nie znasz końca
Random Lyrics
- hot milk - teenage runaways lyrics
- joudeline j - much to you lyrics
- reid berger - it's not raining yet lyrics
- the spinners - don't think it's me lyrics
- juane pelegrin - el día del madrugador - en vivo lyrics
- cyga24 - you know lyrics
- 死んだ僕の彼女 (my dead girlfriend) - sunny sunday, i love you lyrics
- green a - baby lyrics
- bree da emcee - outer starter kits lyrics
- unsupported and proud - obligatory title track lyrics