dobo zdr - mało brakowało lyrics
[zwrotka 1: dobo zdr]
mało brakowało, frajer był na celowniku
szybko namierzony na odkazie euro w pliku
przytyrany z prawej, z lewej drugi go zabiera
rozsypał się plik, nie dociął dobrze frajera
frajer euro zbiera, jest afera, zamieszanie
ktoś tam wezwał psy, a tego nie było w planie
cóż mogę powiedzieć, że niefartowna niedziela
mało brakowało, coś by wpadło do portfela
mało brakowało, tylko głupi wierzy w cuda
zakręcił w maszynę, myślał tym razem się uda
”mało brakowało” myślał, i dlatego wrócił
ostatnie pieniądze do maszyny znowu wrzucił
przegrał i się kłócił, nie przepalił ciśnienia
lokal oblał benzyną bez zastanowienia
to prawdziwe zdarzenia, fakt niefarcie tamtej nocy
mało brakowało, by go zdjęli na gorącym
[refren: dobo zdr] (x2)
mało brakowało, znów by się udało
przeszło koło nosa, tylko zapachniało
było na widelcu, a spierdoliło z talerza
nic się nie stało, coś nowego już namierzam
[zwrotka 2: tps zdr]
mało brakowało, trzy i pół tak zleciało
pomówił w. trybuła, tak to by się to udało
koneksje, dobre plany, mało brakowało, aby
wkręcić się do tego, wpadły psy, wy na ściany
widzę tą okazje, żeby wyrwać się od tego
na wokandzie znowu blacha przypierdolił się do czegoś
mało brakowało, tak mi się zdawało
po niej został mały niesmak – mało brakowało
prawie się udało, w legal wejść się zesrało
znowu kombinuje, a mało brakowało
pisze, dzwonie, liczę, żeby wyjść z grubym plikiem
mało brakowało, zerżnąłbym to piętro niżej
teraz zapierdalam, ciułam, chce mieć to od zaraz
mało brakowało bym zarobił z ziomkiem siana
co u mnie? jest gitara, kończy mi się kara
rozliczam i odkładam, jak nie pyknie – se powtarzam
[refren: dobo zdr] (x2)
mało brakowało, znów by się udało
przeszło koło nosa, tylko zapachniało
było na widelcu, a spierdoliło z talerza
nic się nie stało, coś nowego już namierzam
[zwrotka 3: nizioł]
jak się nie ma co się lubi, to się zadupc, aby mieć
to kwestia podejścia, jak się nie ma, a się chce
stres najgorszy doradca, jaka praca taka płaca
więcej myślę, a mniej latam – nie ma nic za dara
mało brakowało, a czasami nawet mniej
by mnie tu nie było, by nie było czego zjeść
wiesz, coś w stylu cienka linia nad przepaścią
czyja wina, że w zenicie słońce szybciej zaszło?
czy warto, znasz to, musi zapaść decyzja
lewo albo prawo, ślad zostanie w statystykach
jeden się nadaje, wie jak mnożyć sos
drugi wcale, chociażby nie wiem co
jednemu brakuje, bo brakuje mu podejścia
drugi czasu nie marnuje, nie brakuje mu zajęcia
esencja, coś na wzór powiedzenia
bez pracy nie ma kołaczy, tylko głupi ma złudzenia
[refren: dobo zdr] (x2)
mało brakowało, znów by się udało
przeszło koło nosa, tylko zapachniało
było na widelcu, a spierdoliło z talerza
nic się nie stało, coś nowego już namierzam
[zwrotka 4: wieszak zdr]
6-ta rano, znowu wpadli, on się tego nie spodziewał
przeszukali mu pokoje, wie że z dupy ktoś zajebał
mało brakowało, to co miał, za to by siedział
fart, że wieczór wcześniej zdążył i wszystko ojebał
wyjdzie szydło z worka, kto na niego coś powiedział
nie zmienia to faktu, że trzeba zmienić przedział
mało brakowało, aby psy wygrały walkę
temida tym razem nie wrzuci na szalkę
mało brakowało, życie by z nich uleciało
ostro najebani lecieli sobie śmiało
nagle zakręt pod koła
drzewo, [?]
ktoś nad nimi czuwał, może dar od boga?
na pewno druga szansa, życiem trochę posterować
mało brakowało, dało śmierć się wysterować
spod kosy spierdolili, nie ma co tego zmarnować
szanuj siebie, szanuj bliskich tak, by w życiu nie żałować
[refren: dobo zdr] (x2)
mało brakowało, znów by się udało
przeszło koło nosa, tylko zapachniało
było na widelcu, a spierdoliło z talerza
nic się nie stało, coś nowego już namierzam
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- kiangany - je suis une légende lyrics
- apex pg ft. l$g - the cypher lyrics
- gemitaiz & madman - cioccolata freestyle lyrics
- maybebop - witzig lyrics
- white lies - friends lyrics
- young wicked - intro / young wicked (umshiniwam remix) lyrics
- lobão - teoria da relatividade lyrics
- king h - know about me lyrics
- 24k (se) - samma plats lyrics
- emm - havoc lyrics