don poldon - kontrapunkt: episode1 lyrics
[don poldon]
ona chciała stracić grunt, się zeszmacić w chuj
nie miała snów, nawciągała się włada znów
siup, siup, sklep, kiep, klub
tam leci whoop, whoop hardbase a nie snoop
tam każda ze sztuk kościotrup, ona pośrodku
była piękna jak milion dolców
choć szczypie po syfie ją nos w chuj
może ktoś jej do proszku szkło potłukł, obok niej stoi w środku
jakiś skejt szuka kopru
obczaja jej kuper spod oksów
a miała tą pupę w porządku, chciał podbić po numer z początku
lecz w końcu poczuł to kłucie w żołądku
i uciekł od uciech (a ta dupa miała go w dupie)
czekała na typa, co da jej zipa dla typa, co nie chciał pokazać się w klubie
po przerwie długiej zjawia się ten typ o gębie ponurej ze szlugiem
ubrany był w skórę i bluzę z kapturem
pakunek był w kurtce, którą podał jej wkrótce przy sali głównej
ona wie dobrze co zrobi z tym gównem
do klopa się bujnie – coś sobie skubnie
w końcu się czuje paskudnie
a może za moment być cudnie
a dureń się nie zorientuje, że czegoś brakuje
tak sobie rachuje w latrynie ponurej
do torebki wsypuje se parę pigułek
poprawia się w lustrze i idzie na miejscówke
bo typ co stoi pod klubem już truje jej bułe
lecz nagle ją ktoś zatrzymuje
i blaszkę pokazuje (blaszkę pokazuje)
Random Lyrics
- jeffrey digit$ - you can't hold me down lyrics
- cashma - finewitdat lyrics
- langkamer - the earthquake lyrics
- gallanto - obrany kierunek lyrics
- blackbear - the 1 (rad cat remix) lyrics
- contraste - motivos pra brindar lyrics
- duke a.g. - relation-ship lyrics
- kil ali - devil's playground lyrics
- jonathan titmouse - the game (is still fucking with me) lyrics
- the cancer - die one more time lyrics