dpk - wszystkich nas nie zabijecie lyrics
odbezpieczona broń, smrodu woń, kurwy won
chłopaka zgon, rodzinny dramat
matula zapłakana, że życia nie dał, a życie zabrał
los cię poskłada, systemu wada, już tego dosyć
nienawiść nosi, aż wypierdoli
czas rany goi, lecz blizny pozostaną
rebelia jest już blisko, na pysk padnie kurwisko
i dobrze o tym wiecie, że wszystkich nas nie zabijecie
wszystkich nas nie zabijecie śmiecie
sami dobrze o tym wiecie przecież
to do naszej polskiej władzy, co śpi na monecie
my nie znamy słowa basta, prędzej wy padniecie
wtedy w końcu zrozumiecie
z nas jednego zabijecie – my zapamiętamy
i zemsty nadejdzie czas – my tylko czekamy
prawo ulicy – to prawo najlepiej znamy
kiedyś według naszych zasad was porozliczamy
system nas nie lubi to jest obustronna gadka
represja, czy kara naszych ust nigdy nie zatka
policyjna szuja cały czas nagina prawo
pobicie na komendzie, bo na meczu biłeś brawo
mandat za friko, obelga w gratisie
parobki rządzących, powinni dawno wisieć
powiem krótko i nie ma tutaj fikcji
środkowy palec wysyłam dla policji
zwykły dzień, dobry chłopak, kto by się tego spodziewał
że ten mecz to ostatni w jego życiu tu, gdzie ziemia
matka tony łez wylewa, polska chwdp śpiewa
a mnie wkurwia fakt, że sprawiedliwości nie ma
chcę frajera osądzenia, który w bezbronnego strzelał
chcę by za kratami siedział – tak, jak my byśmy siedzieli
bo nie wierzę w propagandę, że strzelał w swej obronie
dowody są jednoznaczne – lepiej wiedz, że to nie koniec
zabić, strzelać, stoimy tu wszyscy razem
matce zabij syna, bo biegł po murawie
szerzy się bezprawie, kurwy coraz więcej mogą
w końcu zamieni na ostrą, dzisiaj zabija gumową
niech sam zapłaci głową za to, że się z prawem mija
kto dał tej kurwie prawo, żeby nas zabijać
nie liczę na sprawiedliwość – sądy i prokuraturę
jebać wszystkich morderców z niebieskim mundurem
ból rodzi nienawiść, nienawiść rodzi zawiść
psy – wszystkich nas nie uda wam się zabić
waszych zbrodni już nie da się strawić
czas piętno zostawi, nie pozostawi nic
płonie znicz, a dziecko płacze
nie wybaczę, za nic w świecie nie wybaczę
że odbezpieczyłeś, strzeliłeś, odebrałeś życie
sierotą zostawiłeś, nie wrócisz życia, ta
karta odkryta – kto tu naprawdę jest bandyta
pierdolę te wybory, bo kto by ich nie wygrał
i tak tu będzie burdel, nikt go nie zatrzyma
pierdolę policję – dobrze wiedzą za co
chuja w zęby może dostać ten jebany prokurator
zamkną kibica, wypuszczą pedofila
cały ten jebany sejm – jedna wielka hiroszima
polacy za granicą – nikogo to nie dziwi
za nasz kraj przez te kurwy można się tylko wstydzić
pamiętaj – jestem polakiem, orła z duszy nie wymażesz
kibic to bandyta mówisz, a ty do walki nie staniesz
szereg uzupełnia, który patriotyzmem tętni
my ojczyźnie zawsze wierni, system gnojem przesiąknięty
pachołki rządowe – to są kurwy mundurowe
które odbierają życie no i zacierają dłonie
dobra morda za głupotę trafiła pod celę
wolność ci zabiera system, godności nam nie zabierze
wszystkich nie zabijecie i nie uciszycie
kurwa znów się szczyci, a chłopak traci życie
dla bliskich to wstrząs, rodzinna tragedia
o tym kto zawinił nie dowiesz się w mediach
każdy ma już dość waszych chorych akcji
policyjnych kurew i ich prowokacji
przeciw systemowi, wszyscy jednym głosem
w jedności jest siła, kto jest kim – sam oceń
mamy lewe prawo i nieprawo stróżów bezprawia
nie mów mi o ustawach, bo to do mnie nie przemawia
zomo-wcy też tylko wykonywali rozkazy
nie rozumiesz mej odrazy? słuchaj tego kilka razy
ty matole! bo po policyjnej szkole umysł poległ
my rolore te zwyrole
policja, milicja – jeden p-n-s, hańba czerwoni i bieli
hańbicie herb tej ziemi jak komorowski debil
wszystkich nas nie zabijecie, zebrana polska kibolska
będzie zawsze stała twardo i wciąż uczyła od podstaw
małolatów, aby dumnie reprezentowali barwy
nienawidzili policji, trzymali szczelnie gardy
żyjemy w państwie bezprawia jak i spuścizny komuny
lecz jesteśmy polakami – to powód do dumy
nie ma opcji, że przegramy tak jak społeczeństwo ch0r-
wspólnie ponad podziałami na tracku – polscy kibole
wszystkich nas nie pokonacie, władzo – oszczędź sobie wstydu
garstka parówek w kaskach vs fanatycy trybun
wyznawcy mocnych przygód ukarzą was sprawiedliwie
wprowadzajcie swe ustawy – my je złamiemy dotkliwie
w przekłamanym obiektywie swej pozycji nie uchronisz
ukrywasz pedofila, a do ludzi strzelasz z broni
ciągłej pogoni, byle za grama dowodu
być w stanie śledzić, karać lub wysłać do grobu
jak ja kurwy nienawidzę was
wy bezkarne psiarskie śmiecie, wszystkich nas nie zabijecie
kto dał wam prawo strzelać pod byle pretekstem
osierociłeś dziecko, ???
gdzie twój charakter? o naszym świadczą te blizny
jestem polakiem, dla nas pies jak wróg ojczyzny
niech to się niesie w imię zasad, głośmy wszyscy
że chuj w dupę, a kara śmierci dla policji
ten system to kpina, antonim kompetencji
ile jeszcze kadencji siła będzie argumentem
strzelają na potęgę, gładkolufowy kowboj
ustrzelił kibica, widziałaś to cała polsko
a mi ciśnienie wzrosło, daj ten bit, piszę, poszło
sektor 109, bo zagrożona jest wolność
zjednoczeni jak kibice na całym świecie
czy nas też zabijecie, bo stoimy na żylecie?
co jest kurwa śmiecie? znowu mordujecie? w głowę celujecie
pozbawiliście ojca to niewinne dziecię
kurwo bez sumienia, spłoniesz w piekle, tam się nie wywiniesz
odebrałeś życie, a sam dalej żyjesz?
strzał w tętnice, prysło życie, wszystkich nas nie zastrzelicie
przyjdzie dzień, przyjdzie chwila – wyrównamy te rachunki
zapłoną komendy, zapłoną posterunki
109 sektor, sektor 109
milicyjne prowokacje, dla tych kurew nie ma miejsca
piłka nożna bez policji, leci przekaz teraz w wersach
zamordowali chłopaczynę, bo jak inaczej nazwać
to co działo się w knurowie – istna masakra
teraz kurwy znów zobaczą dzień polskiego społeczeństwa
znów wyjdziemy na ulice, pogonimy te kurestwa
cała polska zjednoczona, teraz w jednej słusznej sprawie
świętej pamięci dawid – do zobaczenia bracie!
Random Lyrics
- medicine boy - bottom of the blue lyrics
- buck owens - number one heel lyrics
- john hartford - don't ever take your eyes off the game, babe lyrics
- jp harris and the tough choices - a breaking heart lyrics
- theliberator - murda lyrics
- after romeo - where the people go lyrics
- lil bol - baller hele dagen lyrics
- royos - sauce '97 lyrics
- takako mamiya - love trip lyrics
- roland faunte - lake lyrics