dr. mc pusz - utopia lyrics
[zwrotka 1: dr. mc pusz]
świat pozostał niewolnikiem, to przyjaciele czarta
witam po drugiej stronie, każda brama jest otwarta
to same skurwysyny nikt wejść tu nie może
gdyż moja wizja świata, to nierealny wzorzec
jest nierealna to utopia ziemia mglista
cień kurewstwa tu przeszkadza, była by rzeczywista
gdyby lśniła jak rycerz w lśniącej zbroi
rycerz lepszego świata, nie umarł w paranoi
świat bez skurwysynów, zatwierdził by anarchie
kurwa w cienie wolności, inkwizycją trafię
gdyż jestem inkwizytorem, a inkwizycja nie śpi
buduję wieżę babel, to jest potęga mc
za anarchią całkowitą byłbym oczywiście
gdyby nie skurwysyny ich marzenia rzeczywiste
by dojebać każdemu, poplątane są litery
zapisane wyzwolenie to czterdzieści jest i cztery
symbol lepszego świata, to wyzwolenie w dziadach
jak w kordianie winkelriedyzm, lecz wszędzie kurwa zdrada
zdrada wszelkich ideałów przyświecała by wolności
wolność zginie w cieniu mroku , to wina jest podłości
wszędzie same skurwysyny pośród blasku ciemności
jeszcze więcej pojebanych w blasku prawa jasności
zostałem sam ze sobą, tylko garstka ludzi światłych
wszyscy inni opętani, otworzyłem bramy narnii
[zwrotka 2: mazut]
przedmieścia błyski świateł, pełnia księżyca
postać w kapturze ma diabelskie spojrzenie
blade dłonie, oblepiła czarna żywica
nadszedł wilczy instynkt morali upodlenie
brudne przyrodzenie, brudne ręce i serce
morderstwa gwałty i napady na banki
pojebany udział w zakrwawionej gierce
dzieci anarchii, zakuwa w kajdanki
chore mózgi wstawiają kraty za oknami
wprowadzają własny nienormalny system
skurwysyny mają najebane w bani
nienawidzą ludzi potem pierdolą policję
nie mogę być dymany, rzeczywistość zmieniam
załadowałem broń, kości zostały rzucone
zabicie szmaciarza nie brudzi sumienia
rachunki spłacone, przez ostre naboje
toczę starcie z brudnymi regułami
i wylewam krew w imię wyzwolenia
czarne podniecenia, martwymi szkodnikami
zemsta niewolnika daje efekt spełnienia
mam odciski palców w kształćcie litery a
niesprawiedliwość moje nadgarstki dopadnie
chodź nie jestem zły, jestem ofiarą zła
znowu brat nie ma już miłości dla mnie
Random Lyrics
- ebkchap0 - intro lyrics
- josé afonso - amor de estudante lyrics
- kristian sanchez - dane lyrics
- stargroves - westfjords lyrics
- port noir - young bloods lyrics
- den fjerde væg - sommerskår lyrics
- dekit - 01' lyrics
- p money & silencer - you get me lyrics
- rogue half - bite my tongue lyrics
- evan brosnan & iann dior - the only one lyrics