azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dr. mc pusz - w cichym pokoju lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
w cichym pokoju, gdzie rymów jest od roju
gdzie zegar tika tik – tak, tik – tak
gdzie wers za wersem, niczym cel za strzelcem
psychikę swą zdarłem, w otchłań mroku wpadłem
w mroku, doznaje rymów szoku
chodź dostałem zatoku, ja spisuje protokół
chodź myśli me nie słowa
a w oddali gdzieś
otwórz pokój ciemny, otwórz go od nowa
i raz, dwa, trzy myśli przenikają jak łzy
ach czasem te łzy tworzą wersy
a czasem jak sny upadają na kry
i koniec końców jestem dopiero na początku
ma zwrotka rozrasta się jak plotka
ach mam marzenie odzyskać psycho scenę
rok, co roku pisze teksty mroku
doznałem szoku, więc kończę ten protokół
i kolejny protokół zaczynam
aaaaaa… zakon marii mi pomoże!
i sprawdź to
oto i jest kolejna machina
jak maszyna parowa, toczy się po szynach
jak czarna wdowa, zabija wersy, więc
wciąż zaczynam od nowa, to jakaś zmowa
czy to jest jakaś zmowa, ach czy choroba
najpierw niszczy się ciało a potem i głowa
dr.mc.pusz zwrotka jest gotowa

[refren x4]
w cichym pokoju, gdzie rymów jest od roju, gdzie zegar tika tik tak tik tak tik tak

[zwrotka 2]
w cichym pokoju, ja szukam przeboju
w ciemne korytarze, zaglądam, ukryte szuflady przeglądam
i rymy lecą jak marmolada
niszczą mój umysł, ludzkości zagłada
a około północy, w ciemnej nocy
otworzyłem wielką szafę pełną mocy
mocy, strasznej mocy
powoli ostateczność się toczy, jak motocykl
inne szuflady zamknięte
tylko jedna moc, zielona moc, opanuję tą noc
i wersy jak jakieś inne
z innego świata przybędą pilnie
i słuchać się będą jednego pana
utworze z nich zwrotkę nie do poznania
a gdzieś z tyłu, mam oddech złego pana (czy to ja?)
czy zniszczę zwrotkę, którą tworze od rana?
tak, zrobię beat do tego podania
bez kłamania, ja będę panem mego nagrania
zniszczę mc, tylko tych
co piszą teksty bez żadnego przesłania
cichego pokoju, przyszedł czas królowania!

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...