drozda - lovelas miast lyrics
[zwrotka 1]
nie lubię myśleć i wracać się myśląc o przeszłości
jestem płochliwy, jeśli chodzi o miasta to zdradzam je
jestem kochliwy, niejedno miejsce polubiłem
po tym, jak je poznałem, miałem tak z dublinem
wcześniej z poznaniem, bo łatwo poznaję je
są proste dla mnie do poznania i nie wiem
czy pokochałem je, czy emocje mi świrują od jarania już
nie mam nic do gadania, cóż, na pewno nie, że do kochania
tu ta wybrana z dróg okazała się być najbardziej zagmatwana
wołają mnie znaki z nieba, jak batmana, że mam zbierać dupsko
za rap się brać, a ja, że „zaraz, zaraz” ściemniam
bo wyluzowani goście tylko pozornie mają lepsze podejście
bo nie wiem, co chcę i boję tego, czego nie chcę
wiem, to nie bardzo męskie
mam głowę za twardą i mięśnie za miękkie
i tak bardzo nie wiem, co będzie, że za przyszłością już tęsknię
i chcę być tam, gdzie mnie nie ma i gdzie nie było jeszcze
a zarazem nic nie chcę zmieniać, to jest i było śmieszne
życie mam jedno i niejedno przeżyję jeszcze, zobaczę z bliska
na pewno, choć niepewność trzyma mnie za rękę
i ciągle ściska, kto mnie zna, zna mnie z nazwiska
i prędzej mi piana z pyska z wściekłości będzie tryskać
niż jak inni dorośli stracę dystans
[refren x2]
i się ścigam z czasem sam, już tym rzygam czasem sam
nie mam na sen szans, bo jestem lovelasem miast
[zwrotka 2
mieliśmy latać, a staliście się dorośli i zostałem sam
nienawidzę wracać i nienawidzę zmian
choć czasem tak się dzieje, że wychodzi to na dobre
zawsze mam nadzieję, że nie wychodzę stąd na dobre
z alkoholem w gardle czekam aż śpiące miasto się obudzi
a życie tak naprawdę to tylko ciągle witanie i żegnanie ludzi
ale, kochanie, pamiętaj mnie, gdy nie będę obok
choć prędzej się przeżegnam nogą niż pożegnam z tobą
taki właśnie ze mnie lichy lovelas, zakochany w chwilach, doświadczeniach
podczas gdy każdy hajs liczy i liczy na hajs w portfelach
z każdej minuty experience zbieraj, żeby żyć i móc się do kupy pozbierać
przykładam dwa palce ci w skroń teraz, ręce do góry, bo strzelam
widzę te mury ze street artem i ludzi, dla których jest to nic warte
tak ponurych, że to jest żartem, a dla mnie to piękne jak skóry panter
mam szanse odwiedzać miejsca i to jest kapitalne
z fartem lub nie fartem jestem inny, chyba jestem ryzykantem
[refren x2]
i się ścigam z czasem sam, już tym rzygam czasem sam
nie mam na sen szans, bo jestem lovelasem miast
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- booker - man's not hot cypher lyrics
- aniketh km - don't you worry lyrics
- young boi$ - notiz 04 lyrics
- shanahan - refuse lyrics
- si lemhaf - bel fann lyrics
- tfk [bt] - ter7lou lyrics
- paul kim - 이런 엔딩 (ending scene) lyrics
- holy locust - wooping cough lyrics
- emedeele - visto lyrics
- радиопомехи (radiopomehy) - сенкевич (senkevich) lyrics