azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dtune_pl - de mono lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
naćpany widziałem statki na niebie jak de mono
potem wszedł bad trip i przyglądałem się demonom
chwilowo zamknąłem się na ludzi jak roksa
potrzebowałem chwili aby z kolan powstać
była miazga, jak rasta, w płucach wzrasta buch
i jazda, towar dzieliłem raz sam, a raz na dwóch
jako bankrut i gdy była kaska, rulony ze stów
raz rozjebany jak chuj, raz jak młody bóg
masz założoną niebieską karte, do tego żółte papiery
a marzył ci się czerwony dywan, i w pracy biały kołnierzyk
transakcje na czarnym rynku, czym wspierasz szarą strefę
masz całą tęczę kolorów, patologiczne lgbt
od dawna preferuje dawać ludziom rybę, a nie wędkę
bo przez ludzką głupotę nie raz mi jeszcze żyłka pęknie
jak tobie, widząc przynętę, ale znowu nie masz brania
znów cię spławiła, nieudana próba baitowania
wasza nawijka to kara w bitach, ból jak dźganie z karambita
wolę unikać, aczkolwiek i tak chyba jestem m+s+ch+sta
bo choć wasza muzyka nie grała na żadnych listach
to ja was słucham, wstyd się przyznać, czuje się z tym tak jak pizda
gram pierwsze skrzypce i to innym gra na nerwach
to nie koncert życzeń, więc stroi fochy menda
to nie moja tonacja, aby kłamać wciąż jak z nut
z rytmu wybija cię racja, lecz nie przełkniesz jej za chuj
[bridge]
moj rap to droga willa, a wasz to szary blok
nie mają podjazdu typy, rapowo to mój rock
pośród wersów, gdzie wyczuwalny jest farmazon
mam stadium wkurwienia jak vicente calderon
moj rap to droga willa, a wasz to szary blok
nie mają podjazdu typy, rapowo to mój rock
pośród wersów, gdzie wyczuwalny jest farmazon
to nie to, boy, więc znów wracam na tron

[zwrotka 2]
odjęło mi mowę gdy zaczelismy dzielic lozko
dziś nie robi mi różnicy czy na chacie mam pusto
w sumie mnożyły się problemy, czułem niemoc
nie finansowo, a w jej oczach wyszedłem na zero
dziewczyny zawsze są chętne na seks, klub jest jak lotnisko
bo do ciebie stają w rzędzie mając aids, więc nazywam to heathrow
i ludzką rzeczą jest chcieć je przelecieć, wiadomo to nie wstyd
i pamiętam moje momenty takie jak te, gdy
były dupeczki, które mówiły, że na parkiecie ruszam się fajnie
i od słowa do słowa tak wyszło, że godzinę później leżeliśmy w wannie
obyło się też bez mydlenia oczu, bo nie lubię topić się w kłamstwie
tak nie buduj karier, nie mogłem napatrzeć się, kiedy lądowała na mnie
to nie materiał na żone, logiczne, ale chciałem zaliczyć lalke
niby wyglądem nie jestem z jej półki, ale i tak podjąłem walke
kiedy poznajesz drugiego człowieka to na starcie masz czystą kartkę
więc ich nie unikaj, bo warto w to wierzyć, że wykorzystasz te szanse



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...