duchu/ptk feat. leh - dzień frey'a lyrics
[zwrotka 1: duchu]
jak mogłem się w to aż tak wkręcić
chociaż mam to smocze flow pozamykane okna
na maxa rozkręcony grzejnik
jakoś tu kurwa zimno, kurwa coś mnie dręczy
ale co dokładnie? nie wiem
wiem, że chwilami we łbie mi się dziwnie kręci
i w dodatku trzęsą mi się ręce (what the f-ck?)
muszę się napić (wróć)
pierdolę nie muszę się napić i chuj
odpalę kolejnego papierosa wypiję kawę i będę wył w c-durrr
nie mam apetytu, za to mam drrrrgawki
głośno gra tu “swimming pools”
tak jakbym tu popłynął bez tratwy i kompasu
tekilą z cytryną poratuj mnie byle now
do roli cage’a w “zostawić las vegas” byłem jak hmmm
a dziś nie mogę, nie mogę spać
i zaraz do niej zadzwonię, spytam
czy kiedy się spotykaliśmy męczyłem się z nałogiem aż tak? (halo)
dziś mam na pewno problem bo mało pamiętam
tylko silne bodźce i łzy i s-x i nowe wrażenia
w taką noc nie przejdzie ci przez łeb, że chciałbyś pójśc na odwyk
do póki tylko ty masz pojęcie co to znaczy się upodlić
nienawidzę światła
dziwnie skacze mi serce
a wystartowałem od paru piw co piątek
i nie myślałem tyle o butelce
całą noc myślę o tych co w życiu zrobili kanistry
o tym, że minie jakiś czas i znów mi wrócą zmysły
mantrę powtarzam biegle
będzie ok chwilę, potem wrzeszczę
jak ty to zrobiłeś jamesie
jak ty to zrobiłeś jamesie
bo…
[refren x2]
nie ufam sobie gdy odpalam butelkę
zmagam się z tym codziennie
chwilami mam wrażenie, że właśnie na to zejdę
ale dziś odkładam nałóg
ogłośmy dzień frey’a, ogłośmy dzień frey’a
na dzień
[zwrotka 2: leh]
zalegam komuś zwrotki, zalegam komuś hajs
a zamiast tego zalegam w łóżku i knuje plan wyjścia
coś mi tam siedzi przy potylicy
i coś mi mówi, ze wyjść jest tyle ile sklepów w okolicy
myślę o złotych plażach, drinkach z palemkami
ale chuj, dawaj tam gdzie zawsze to samo co zawsze
“chodź z nami, weź popite” – mówię do ziomka co mieszka parę bloków ode mnie
ta rzeka płynie coraz szybciej i wyjść jest ciężej
te tripy po parę nocy, gdzie zamiast
pakować się przed wyjściem
pakowałem się po wyjściu w kłopoty
a potem kac, że kurwa nie ma przebacz
ledwo żywy ja che ogłaszać tysiąclecie frey’a
i minie czas zanim znów odzyskam życie
coś jakbym patrzył na świat przez pobrudzoną kliszę
(o nie, o nie, nie dziś)
włączam w telefonie ciszę
i chociaż jak nie idę na to to o tym napiszę
[refren 2x]
[zwrotka 2: duchu]
kodeina, kodeina ile mówią o niej mieszkanki bloków
życzę im tego co stało się kulturystom po dianabolu
żartowałem nie wkręcaj się w nic jak jesteś podatny na to kurestwo
ani się obejrzysz, a będziesz tam ze mną (ze mną)
kolejki, dwie na mnie
kocham to ścierwo
jebać to, że każda troska potęguje się z kolejną
słuchaj, była taka
co dwie noce szliśmy se do sklepu z winem
izolowaliśmy się, gapiliśmy się na filmy
tak samo uprawialiśmy s-x
o jezu, cud, że nie wpadliśmy
gówno by wyszło z takich genów
ale kiedy jej zabrakło nie miałem ochoty na rebus
to numer o dniu kiedy kusi cię coś czego ci odradza
panna, rodzina i każdy homie
piłem od piątku do soboty całe kilka tygodni
mój organizm ma dość
chce magnezu, witamin
słabnie mi głos
patrze na sprawy jakby przez jakby przez zakrzywione szkło
dosłownie i needed ją
zdradliwe te nawyki są
i znika mi gravity ziom
który to już dzień? próbuję znaleźć jakiś pion
myślę o tym całymi dniami jakiś piąty
budzę się pijany ale ziomek nie byłem wcale pijany w tę noc (w ogóle)
mam słabą wolę
sorry, moja wola jest silna (czyżby)
nie daje ze sobą wygrać
muszę się wyrwać
[refren x2]
[leh]
palemkami, kurwa z parasolkami, czy z bananami? czekaj z heh… z tymi kurwa…(z balonami) nie, o z palemkami dobra chuj
no i o to chodzi piękny widok. lalala…
Random Lyrics
- willie nelson - i've got a lot of traveling to do lyrics
- yubi band - jeng jeng jeng! (feat upin dan ipin) lyrics
- emptiness - love lyrics
- rhett russell & ryan garber - hail storm lyrics
- elajemia - duniya lyrics
- mynded feat. steffen kummerer - nuclear downfall lyrics
- twiddle - subconscious prelude lyrics
- oliver - waterbed lyrics
- dizy - make it happen lyrics
- サニーデイ・サービス - いつもだれかに lyrics