dudek p56 - kamień w wodę lyrics
[zwrotka 1: dudek p56]
no to lecę, byku zdrowia, farta w życiu przede wszystkim
zima, wiosna, lato, jesień, noc i dzień jak odciski
życie płynie tak jak krew, czasem jakby jej nie było
coś się odzywa, to zew, ma natura władca miłość
ile było nocy? ile? ile dni było poza tym?
ile akcji, spierdalania, kursem z boiska przez kraty?
szyby lecą, my na klatce, my i cała rzeczywistość
codzienność polskich dzieciaków, lepsze dni mówiły idź stąd
nie tędy droga, nie dla ciebie ta historia
lecz, gdy usłyszałem już wiedziałem, że otwieram rozdział
jaki potoczy mą drogę, jaki się tu zakorzeni
już wiedziałem, że to to i że nigdy się niе zmieni
raz, dwa ukorzeniać, być w porządku, się nie zmiеniać
co nie rozumiesz tego? zacznij ludzi doceniać
co nie widzisz nic w tym złego? to niezła kurwa scena
już poznałem takie cuda, pelikanów wokół nie ma
[refren x2]
na na na na na
znowu znowu ziomuś wpadł i nie przepadł
oby na dobre nie zginie
na na na na na pisze pisze pisze pisze pisze pisze
polski rap, tak to płynie
[zwrotka 2: żary jlb]
przepadł, nie ma go, kurwa kamień w wodzie
i chociaż poczuł dno, nigdy odbić się nie może
bo było nie po drodze, miał wrodzoną głupotę
i grzechów na sumieniu, stres, wciąż zalany potem
miał tu największą mordę, jebany hardcorowiec
oh życie bym tu oddał, tak, tylko ziomuś powiedz
wzbudzał zaufanie, nie skąpił dobrym słowem
lecz stracił zaufanie i zmienił swoją mowę
damski płacz, dupy żal, zmyślane historie
teorie to można sobie wysnuć tutaj śmiało
ile by nie było, to i tak…
siemano, z mokotowa tu nawijam
przyszły nowe czasy, ale stara jest rozkmina
w pewnych kwestiach tu na zawsze czas się zatrzymał
po pierwsze rodzina i przyjaźń i zdrowie
niech bóg da i tobie, jak jesteś dobry człowiek
[bridge: dudekp56 (x2)]
wpadł, przepadł, tak jak kamień w wodę
słońce, przepaść, boisko za blokiem
zawsze se radź, to ci mordo powiem
w twojej duszy spokój, w twoich oczach ogień
[zwrotka 3: dudek p56]
raz dwa, jeszcze raz, chcesz, to wpierdalaj se brednie
ja poprawie se w tym czasie błędy, każde dnie powszednie
każdą spierdoloną chwile tu przeze mnie, bądź przez kogoś
p56, polski rap, to me logo
no bo, no bo on pozwala mi odetchnąć, chyba wiesz
niektórzy z was to czują, idzie nowy też to chcesz
pierwszy stres, drugi stres, wnet odchodzą weź to sobie
zdrówka jak najwięcej dla rodzinki, bliskich oraz tobie
nie przepadł, bo ogień w oczach nosi, się nie prosi
bo urodził się tu po to, aby iść i słowo głosić
spokój w duszy jego szuka, dzień za dniem taka nauka
życie nauczyciel pisze, liczę na to, że się uda
dalej słońce, jest tak gorące i rozświetla drogę
byś odnalazł szczęście, gdy upadnie gdzieś ci na podłogę
byś podążał dalej z bogiem, byś odnalazł czego szukasz
jeden cztery, leci bit, vintage + pisze łukasz
[outro (x2)]
i ra papa rapa rapa i cieszy się j+pa
i tym tyry tyry, niech to leci na rewiry
i nana nana, niech twa morda uchachana będzie zawsze mordooo
Random Lyrics
- corriente libertaria - libertarios (rap libre) lyrics
- miki solus - hamburgeri, kvizovi i craft pive lyrics
- heiakim - idk lyrics
- sapphire - the real folk blues lyrics
- cauã eliott - é tempo lyrics
- maruego - traccia 01 lyrics
- alan doyle - it’s ok lyrics
- zuluzão - pirituba tá na casa lyrics
- arif sağ - dost yarası lyrics
- big weed gaming - sun tzu, "the art of war" lyrics