azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dżeq - mayday lyrics

Loading...

miałem ją przez chwile gdy byliśmy razem
dziś już nie trzymasz mnie za rękę inie jesteś drogowskazem
wczoraj byłaś jutrem dziś już przy mnie cie nie ma
chciałem byś wiedziała to jest już nie do naprawienia

a szkoda bo brakuje zapachu twoich włosów
kroków uśmiechu ślniących i mądrych oczu
byłaś dla mnie podstawa gdy ja miałem piąć się na szczyt
gdy podstawa się osuwa z jakiej odległości spadł bym

i spadłem choć leciałem dość długo
a chciałem widzieć uśmiech twój rano się budząc
i mieć pewność ze utrzymasz mnie na szlaku
mam dziury we wnętrzu wiec nikt nie wyławia wraku

ten rap to przekleństwo a zarazem atut
bo w życiu nie mam emocji z to mam je na tracku
uzewnętrzniam siebie poprzez muzykę
kocham ja zrozum oddał bym dla niej życie

złap mnie za dłoń i nie daj mi upaść
to może być ostatni raz ciężko nie ufać
bo tylko tu jeszcze mam czyste sumienie
znów krzyczę mayday lecz obok nie ma ciebie

wracam powoli do siebie niech trwa przedstawienie
dziś jestem mądrzejszy choć nie chce to istne cierpienie
wiem z własnej autopsji nie musisz mnie słuchać
mowie bo kocham oddawać ci uczucia

jej próbowałem lecz jestem w tym słaby
mówić a czynić to dwa różne światy
przepraszać mogę tylko za to ze to przeczuwałem
że zostanę z pustka w środku a ciebie zranię

i jakoś nie jest mi do śmiechu choć przez chwile stałem
dziś znów sam się potykam a byłem tak blisko marzeń
i pije wciąż i walczę z tym pisząc
bronie się od złych rzeczy tylko muzyką

i cieszę się że byłaś ze mną przez ten moment
wspomnę o tym jeszcze przecież chwilami żyje człowiek
dałaś mi szczęście którego nie da się opisać
jestem ci wdzięczny za to do końca życia



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...