edzio - wiara, nadzieja i miłość lyrics
[zwrotka 1]
kiedy wychodzę z chaty i widzę ludzi ciągłe loty
czasem wolałbym nie otwierać oczu, jak młode koty
świat zwariował, he, może to slogan zbyt b-n-lny
bo nie słyszałem by kiedykolwiek ten świat był normalny
media piorą mózgi, wciąż próbują nas zaskoczyć
ciągłe ślepe obietnice składane nam prosto w oczy
czasy zgubionych zasad, dzisiaj każą mi dorastać
w świecie, gdzie ideologię zrobili nawet z pedalstwa
to nie jest orientacja – to choroba umysłowa
ludziom zamiast leczyć dziś każą ją tolerować
społeczeństwo od dziecka wychowywane z bogiem
dziś ogląda u faceta cycki, u typiary brodę
z kolesia po operacjach dzisiaj zrobili modelkę
żeby rozpoznać płeć, musisz w majty wpychać rękę
tracę wiarę w ludzkość, poza tym nad nami w niebie
już wiem, że jedyną słuszną wiarą tu jest wiara w siebie
[refren]
świat wariuje i pozbawia nas wartości
mimo to trzeba żyć w tej ch0r-j rzeczywistości
trzeba umieć iść do przodu i zacisnąć zęby
nawet jak codzienność wkłada nam krawężnik między szczęki
świat wariuje i pozbawia nas wartości
mimo to trzeba żyć w tej ch0r-j rzeczywistości
mimo że dla wielu dziś to nie jest żadną siłą
ciągle jest we mnie wiara, nadzieja i miłość
[zwrotka 2]
banda kretynów przez rozgłośnie przemawia do tłumu
chcesz ich uczyć tolerancji? najpierw naucz ich rozumu
młode pokolenia od małego ma z tym styczność
kiedyś wpajali im prawdę, dziś poprawność polityczną
nie chcę na to patrzeć, kiedy widzę to wszystko
widząc dokąd to prowadzi boję się też patrzeć w przyszłość
giną ideały, wszędzie pedalstwo i gender
niedługo przypałem będzie chodzenie z dupą za rękę
he, dupą? dziś każda tak tępa jest siksa
pogadasz z nimi tylko o lajkach na insta
o fajkach i cyckach i najkach dla lansu
a dziewicy nie doszukasz się już nawet w gimnazjum
chcą robić cycki i wstrzyknąć se botoks
szczyt ambicji to uderzyć w weekendy na sopot
do tych klubów ubierają kiecki na wznak
by dać dupy typom co posypią kreski na blat
[refren]
[zwrotka 3]
jesteś taka niezależna, kiedy żyjesz sobie chwilą
prędzej oszaleję niż w tym gównie znajdę miłość
(ja) kiedy przyglądam się tym tępym laskom
czasem już przestaję dziwić się tej modzie na pedalstwo
typy opijają upadki i wzloty, chleją by się nawalić
na to każdy pretekst dobry, na świecie ciągle jesteśmy na tyłach
w końcu dadzą nam karabin w łapy i każą zabijać
za rosję, ukrainę, libię, syrię, afganistan
koniec końców wszyscy wybijemy się do czysta
dziś fundujemy sobie własny pogrzeb
i nie pytaj mnie, co o tym wiem, bo znam to aż za dobrze
i robimy sobie pod górę co chwilę i mamy na siebie te stałe numery
ciągłe skandale, afery, a to mi nie daje obrazu nadziei
kiedy tu patrzę na ludzi to widzę na ile nie mają już serca
dedykowane do ciebie, jak odnalazłeś się w tych wersach
[refren]
[skratch]
wiara, nadzieja i miłość
moje życiowe podpory!
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- de leve - eu rimo na direita lyrics
- coldplay - clocks (röyksopp trembling heart remix) lyrics
- aly bass - ghost lyrics
- m2l aka m te tu - sein ding ft. jayjay lyrics
- c2a - estilo livre lyrics
- massacre - sin dormir lyrics
- aste - karuselli lyrics
- nach - abrázate lyrics
- ian gillan - don't want the truth lyrics
- jul - freestyle booska dans la nuque part.2 lyrics