azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

edzio - wstyd mi, że jestem freestylowcem lyrics

Loading...

[intro: edzio]
ludzie myślą, że życie freestyle’owca wygląda tak jak to się wydaje na youtubie
że rzucamy na scenie sobie mordercze punche, bo których publika się drze
wygrywamy sobie bitwy i jesteśmy gwiazdami
tymczasem w praktyce wygląda to trochę inaczej
a mianowicie…

[zwrotka 1: edzio]
ludzie myślą, że na bitwach mamy bansy i banie
że freestyle to życie króla, fejm i hajsy z wygranej
tymczasem gdy opowiem ci w szczegółach każdą opcję
były akcje, w których wstydziłem się bycia freestyle’owcem
było tak, jeden raz, na domówce z koleżkami
jeden as łapie nas, mówi chodź ponawijamy
koleś po kilku skunach zaczyna rzucać wersami
punche w stylu “twoja niunia..”, więc odpowiadam tym samym
szybka zwrotka i zbita piątka
wracamy na imprezkę, bo ta biba była dobra
nagle podbija jego panna ze złością na ustach
krzycząc do mnie w stylu: “czemu opowiadasz że się puszczam?”
ja skonsternowany nie wiem co jej odpowiedzieć
tłumaczę “to tylko wersy, nie chodziło mi o ciebie”
tłumaczyłem jej z godzinę, by nie wkurzyła się mocniej
czasem serio wstyd mi jest za to, że jestem freestyle’owcem

[refren: edzio]
na imprezie, w sklepie, w szkole, czy kiedy załatwiam sprawy
wszędzie słyszę “weź coś nawiń, no edzio weź coś nawiń”
od gdańska do krakowa, od poznania do warszawy
wszędzie słyszę “weź coś nawiń, no edzio weź coś nawiń”
trują mnie bym rap dał im znów
czuję się jak małpa w cyrku
choć kocham całym sercem to i z tym nie skończę
to wstyd mi jest czasem za to, że jestem freestyle’owcem

[zwrotka 2: edzio]
niby mam umiejętności, ale nikt za nie nie płaci
raczej nie prześcignę rówieśników mych na rynku pracy
gdy oni zakuwali toczyłem na scenach bitwy
czasem zastanawiam się jak ja bym miał napisać cv
– umie pan komunikacje, lub ma kursy pokończone?
– potrafię składać punche i zdissować pana żonę
– doświadczenie zawodowe, gdzie się wcześniej pracowało?
– pas wbw przez 2 lata, no jak to to za mało?
– ile by pan chciał zarabiać zaczynając w naszej branży?
– zwroty dojazdu i 2 stówki, to wystarczy
dużo było sytuacji w których poczułem się knurem
przykład – rodzicom dziewczyny tłumaczysz, czym się zajmujesz
wie pan, wchodzi się na scenę, bierze temat na początek
miesza przeciwnika z gównem, a potem zbija mu piątkę
spodziewali inżyniera się, a nie rapera, proste
czasem serio wstyd mi jest za to, że jestem freestyle’owcem

[refren: edzio]
na imprezie, w sklepie, w szkole, czy kiedy załatwiam sprawy
wszędzie słyszę “weź coś nawiń, no edzio weź coś nawiń”
od gdańska do krakowa, od poznania do warszawy
wszędzie słyszę “weź coś nawiń, no edzio weź coś nawiń”
trują mnie bym rap dał im znów
czuję się jak małpa w cyrku
choć kocham całym sercem to i z tym nie skończę
to wstyd mi jest czasem za to, że jestem freestyle’owcem

[zwrotka 3: filipek]
flaszka alko, tracę banknot, balet jest od rana gruby
w gębie z fajką, lecę hardkor, uderzamy ostro w kluby
zamiast taksy biorę tramwaj, będzie ostrzej płynąć czysta
auta się nikt nie dorobił na tych jebniętych wyzwiskach
zawsze w tej komunikacji kaptur na łeb, oczy na bok
ale już z daleka gimby, czuję zaraz będzie klawo
wciskam się mocno w siedzenie i udaję tu powietrze
ale słyszę, że mam pecha, bo milkną rozmowy jeszcze
dobrze tutaj nie wysiadłem, a już podbijają we dwóch
“kurwa, kurwa, elo fifi to ty dajesz rapy menciu?”
koleżanka z mej uczelni nie dowierza, jestem fejmem
“kurwa fifi, to ta panna co jej wkładasz jaja w gębę?”
myślę sobie jezu chryste jeszcze trzy przystanki jadę
“kurwa fifi, weź coś nawiń na temat morsa alfabet!”
wysiadamy, ludzie za mną czekają na wyjaśnienie
milknę na dobrą godzinę, mam ochotę wsiąknąć w ziemię

[refren: edzio]
na imprezie, w sklepie, w szkole, czy kiedy załatwiam sprawy
wszędzie słyszę “weź coś nawiń, no edzio weź coś nawiń”
od gdańska do krakowa, od poznania do warszawy
wszędzie słyszę “weź coś nawiń, no edzio weź coś nawiń”
trują mnie bym rap dał im znów
czuję się jak małpa w cyrku
choć kocham całym sercem to i z tym nie skończę
to wstyd mi jest czasem za to, że jestem freestyle’owcem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...