egotrue - po drodze przez lyrics
spływają krople potu ze skroni, a każda z nich to stres
to ból sam wiesz, że tu często po nic
po kres możliwości lub po kesz jak sam wolisz
przez bieg co zmusza większość do niewoli
nikt nie zapyta jak peja: „co cię boli”
bo prawda w oczy kole, ziom, a oni liczyć tylko chcą
hajsy, błędne koło, to jak hulahop, polej to
i zapierdalaj w swoim jak budowniczy bob
albo nic nie rób, to zeżrą cię jak termit
zaśpiewasz my tak łatwopalni, raczej tak łatwowierni
można myśleć, że się idzie a iść po bieżni
patrzeć i nie widzieć, wołam hola jak jay z
po drodze przez pieprzone paranoje
i wmawianie tutaj sobie, że możesz więcej brachu
tu gdzie każdą część czasu ludzie dzielą na dwoje
pierdolę emocje, rzucam do rapu
zmieniłem się, tak, przez tą drogę
mam parcie, zdarte buty i większe ego w sobie
dwadzieścia jeden lat, w nich pełno zwrotek
przez które łażę struty, ale jeszcze mam zdrowie
ufać egoistom, kochać ponad wszystko
wierzyć w igrzysko gdzie jeszcze mamy szanse
oddać widowisko mało bystrym dziewczynkom
chronić pobojowisko, gdzie żyć da się z dystansem
nigdy po drodze przez piekło
bo nazbyt często bywa ciepło
biorę co los mi dał
ale to co chcę sam
nigdy po drodze przez piekło
bo nazbyt często bywa ciepło
biorę co los mi dał
ale to co chcę sam
po drodze przez kilka zdrad, kobiety
zaufanie do kretynów, niestety
po drodze przez nadużyte epitety
które rzucają częściej niż emes pety
ja nie i nie systemów wpieprzania wirusów tam
jak męczy wzór magii kod plusów i minusów
trwam w tym jak w innych pozycjach syzyfa
nawet jak to przypomina leczenie burdelu syfa
ponad rapu czucia moje i bliskich
pytasz o fakt? gadam prawdę w pyski
pytam o świat, dalej ważne tylko cyfry
tak życie jedno, ale bez miłości sh+t gdy
przez otoczenie zostaje z ciebie noname
i tak po drodze przez własną nonstop mknę
egotrue daje pełnoprawne lp
jestem tu z tymi bębnami przez bagno gnę
idę drogą tam wokół świeci multum lamp, oślepia
na mnie nie działają, póki mi cel uświęca
środki, tak środkiem idę, ale w dół nie patrz
to wąska ścieżka, na bokach niejjest przepaść
przepadnę w końcu kiedyś, a jak nie
to dam ci powody, byś zapamiętał moje imię
to piekło na ziemi, chuj, może być takie piekło
nie zapuszczam korzeni w nim póki dostrzegam piękno
kilka stóp nad ziemią, unoszę się
czuję, że we mnie moce drzemią
uwolnić chce je i stworzyć swój własny raj
tylko patrz, jestem coraz bliżej gdy przesłuchujesz kolejny track
idę drogą przez dźwięki co daje moje serce
dusza i rozum razem tworzą własny tercet
wypływam na szeroką wodę wsiadając w mój jacht
łamiąc konwencę, odróżniając dobro od zła
Random Lyrics
- risen tenshi - million lyrics
- fedez - ghettopianerottolo rmx lyrics
- wendy talbot - woman of the word lyrics
- memphis may fire - need to be (acoustic) lyrics
- lsdxoxo - intro (love me) lyrics
- jamie owens-collins - i'm yours lyrics
- boys and men - ニューチャレンジャー (new challenger) lyrics
- built to spill - alright lyrics
- crvnberry - bionic lyrics
- jessie reyez - adios amor lyrics