ejmatt - po staremu lyrics
peta odpalam od peta, słuchaj + każdy jeden
jeszcze chwilę im potłumacz jak mi przyszło stracić siebie
nie szukam szczęścia, to szukanie strawy w chlewie
ja się czuję stary przecież
ja nic nie chcę, mam migrenę, ja nic nie wiem
generalnie i konkretnie
nic się nie stanie, zaiste
normalnie zdechnę
pytasz gdzie prysłem?
dzieciaku, masz playliste na yt, sto trzydzieści parę tracków kurwa
a to nawet nie połowa
nie podołam, nie pokonasz mnie jak 04 wenger
nie pokochasz, jak ja ciebiе
no boś kurwa nie podobna już do siebie
w sumiе nie wiem, czy w ogóle bym próbował
moja droga to jest droga moja, moja droga wierz mi
bo gaszę w tunelu światło
mówiąc, że to ciężki los
o tylko zwrotkę nową dam jak zdrowo mierzi coś
tutaj to oręż, tam to byle wierszyk wciąż
o tym samym jak nie pchamy tego syfu
nic nie mamy, minus straty że nie damy tego przykuć
ja z wersami tego typu stale spowinowacony
tak przechodzę te poziomy
wyjebane kto mi poda dłoń i
znów o tym samym tu jak pchalibyśmy ten syf
ale ta rany kładą szybko złotko (?) quick
powrót do niecki
jak szachtar nieprędki
nie muszę wracać tam, to wraca tak od ręki
powiedziałbym że krew mi tu dalej leci z ran tych
i temu mati krewki i temu macie ranty
i dalej macie ranty
bo to antypody ja i ty
nie zdajesz sobie sprawy że są schody, za chodami drzwi
zamknięte
za pewne to nie przejdzie
nie wejdziesz, nie wierze wam i pierw
to się jebcie
stękanie, pierdolenie i jebanie (powiesz więcej?)
zapewne jakieś blabla coś tam bleble twoje szczęście
odejdźcie
dobrze znam te wasze prawdy
nie będę kurwa starał się jak wy to dla mnie każdy
w chuju mam twoją twarz gdy, zakładasz stale maski
nie oczekuj empatii, zmarnowałem ją na własny ból
z nim każde ranki to jak randewu ze śmiercią
jak myślisz że to żarty to najzwyczajniej szmato giń
był taki jeden raz gdy zrobiłbym inaczej
nie wybaczę sobie tego ale kurwa muszę jakoś iść
znów o tym samym jak nie pchamy tego syfu
nic nie mamy, minus straty że nie damy tego przykuć
ja z wersami tego typu stale spowinowacony
tak przechodzę te poziomy
wyjebane kto mi poda dłoń i
znów o tym samym tu jak pchalibyśmy ten syf
ale ta rany kładą szybko złotko (?) quick
powrót do niecki
jak szachtar, a ja nie muszę do niej wracać
bo tam nadal siadam sam, nara
Random Lyrics
- beau corbeau - la naissance du beau corbeau lyrics
- ken kamikita - velvet tread lyrics
- bottomless coffee band - what if you wake up lyrics
- row - vete lyrics
- the gnars - sandy lyrics
- sinan özen - hazalım lyrics
- marz - i'm all good lyrics
- seven four - free falling lyrics
- precious child - heart.gif lyrics
- stoopidxool - ether lyrics