azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

eldo - deszcz lyrics

Loading...

zagra o szyby.
i chociaz biurko stoi inaczej, to ja i tak jak kiedys czuje znow to
– strach przed swiatem, ktory pedzil i dziczal,
co raz mniej ludzki na ktoryms zakrecie wypadl.
cos trzyma nas tu, wsrod skandali i sensacji,
zabijamy sie bardziej chcac uciec z tej pulapki.
wsrod katow bliskich sobie najpierw stanowia ostoje i bezpieczenstwo,
potem zwiekszaja paranoje.
non stop, bez stopu, az pulsuje wszystko.
chce stop, chce stopu, uciec za horyzont.
gdzies, za sensem zycia popedzic szalenczo.
tu jest pieklo i moze skonczyc sie kleska.
frustracja przed czterdziestka, by jakos zabic
zycia pieklo, oderwac sie jak w samotagi.
produkujemy iluzje bez szans na to, by sie spelnily,
a jednak oddychamy kazda.
staja sie sensem. przy nich odnajdujemy nasze miejsce.
chcemy sie mylic, by stlumic wlasne serce.
czytamy ksiazki z serii jak zyc, pozornie wiemy wiecej,
lecz przychodzi czas, gdy nasza sila ponosi kleske.
mozna czytac bajki dla akwizytorow.
w zyciu i tak przegramy z realnoscia jego horroru.
uciekamy w sztuke, ktora jest wieksza pulapka.
po jakims czasie tylko bol jest dla nas inspiracja, ta nasza prawda.
stajemy przed wyborem: drugi,
wodka, milosc, religia, ludzka litosc, szalenstwo.
tak bezpiecznie odejsc stad w swiat iluzji,
w permanentny sen by juz sie nie obudzic.
by swiat juz nie ranil w serce wbijajac drzazgi.
boze,
tak bardzo chcialbym doswiadczyc twojej laski,
bym slepy jak aniol mogl widziec tylko twa potege w swiecie,
w ktorym nie wiem gdzie jest moje miejsce…



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...