azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ematt. - miasto na jawie lyrics

Loading...

[chorus]

to miasto nigdy nie śpi
konkurencja goni przemysł
na ulicy nie ma wilków
moje ziomy gonią pieski
zawsze kiedy księżyc jest w pełni
trzymasz ostatniego fajka w swojej dłoni
mam wokół tylu ludzi ciekawe czy któryś mnie obroni
kiedy będzie konieczność
wylecę w górę jak mi+2, przy nodze ciężar no i przeszłość

[verse 1]

wow, to nie zbrodnia i kara
napisze kiedyś list i wyjawię wszystkim
dlaczego trzyma mnie tu wiara
w boga i samego siebie może to was tak zaraza
już nie maseczki bo ten przesyt taki gładki
jakby sam gillette zmienił swe żyletki na okładki
pustych kartek na nich krople krwi
zapisujesz swoją historie z miasta w które poznasz czy
to patologia i szemrane interesy
dobrych ludzi to oddziela czasem kratka nie zeszyt
a w kajecie swym piszesz co mogłeś sam tak dodać
tu się rzadko co przelewa coś innego jak woda
uśmiechnij się, tak mawiali w każdej szkole
dzieciak czasem bez powodu szczerzy się tak jak pojeb
zakłada maskę zawsze tak jak ludzie
czasami strach pozwala zapomnieć o nudzie
[chorus]

to miasto nigdy nie śpi
konkurencja goni przemysł
na ulicy nie ma wilków
moje ziomy gonią pieski
zawsze kiedy księżyc jest w pełni
trzymasz ostatniego fajka w swojej dłoni
mam wokół tylu ludzi ciekawe czy któryś mnie obroni
kiedy będzie konieczność
wylecę w górę jak mi+2, przy nodze ciężary no i przeszłość

[verse 2]

miasto lotników
niewielu wzbija się tu w górę
garstka leży na chodniku
spróbuj podac rękę
kto to wie czy za x lat to nie będzie ziomal ze wspólnego winklu
bo to taka prawda nie wiesz co cię spotka w życiu
może wszystko kolorowe a to końcówka tego beatu
nie napiszesz kolejnych wersów i mitów
chociaż momentami w życiu leci proza bez kitu
bo
dzieciakom jest głupio wpajane
ze bez papierka to nie będzie ich stać nawet na szame
w przyszłości będą zamiatać ulice
jak nazwać można takiego człowieka nauczyciel
wiele razy im mówione ze nie osiągną nic
młody umysł chciałby się wysoko w górę wzbić
chciałby jeździć drogim samochodem
marzenie o przyszlosci sprawia ze chce byc pilotem!
[chorus]

to miasto nigdy nie śpi
konkurencja goni przemysł
na ulicy nie ma wilków
moje ziomy gonią pieski
zawsze kiedy księżyc jest w pełni
trzymasz ostatniego fajka w swojej dłoni
mam wokół tylu ludzi ciekawe czy któryś mnie obroni
kiedy będzie konieczność
wylecę w górę jak mi+2, przy nodze ciężary no i przeszłość



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...