azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

emen - boeing lyrics

Loading...

[verse 1: emen]
raz
wsiadam w samolot na wyspy
i myślę o tym, czy twoje zapłakane oczy wyschły
od kiedy powiedziałem “pa”
i że wrócę i że masz czekać. nie jest ok, ale tak musimy żyć z tym
czuję się podatny na emocje
a śmiałem się, ze jestem ponad tym. w końcu tak jest dobrze
teraz czuję mocniej i myślę o tym
jak gnasz do domu furą i od łez nie widzisz drogi, kurwa!
ja lecę nad ziemią, żyje marzeniami
przez to chyba coraz częściej piję za rozstania za nami
i już nie ma, że razem gdzieś zasypiamy nachlani
albo potrafimy gadać całe dnie
wiesz, ze mógłbym zostać
ale kurwa, nie podejmę decyzji bazując tylko na emocjach
i to nie jest proste i wiem, że boli
póki co…

[hook]
i’m fallin
ale wierzę, że wzlecę w górę, jak boeing
wzlecimy razem. nie wiem. może
może czas goi rany. wiem tylko, że to nie był dobry pomysł

[verse 2: emen]
i kurwa mać, czuję się nadzwyczaj głupio
bo nie byłaś tylko głupią, tępą suką
a wspomnienia o tobie, to nie takie, które nie wrócą
po tym, jak mi inna szepnie coś na ucho
wiem, że to nie miłość – jesteśmy za młodzi
ale ja muszę poszaleć, ty musisz mi przeszkodzić
żebym nie puścił okazji na nas. przestań!
znam poligamistów, którzy w ogóle nie czują szczęścia
a ja wezmę to, co moje
stoje między jedną bramką, a drugą bramką – w połowie
myślę, ze wszystko jest przypadkowe
dlatego nie wiem dlaczego oboje sobie zawracamy głowę
nie ma tutaj nic oprócz smaków
niedosytu, mojej bezsilności i twojego płaczu
i to nie jest proste i wiem, ze boli
póki co…

[hook]

[verse 3: duchu]
ułożyłem sobie życie, tak pod moje zwroty
ułożone życie, alko, dupy i głupoty
moi rówieśnicy mają skuny i kłopoty
to było fajne, kiedy byłem, kurwa, młody
dziś w ogóle nie czuję szczęścia. uniesienia bardziej
one moje nasienie. smaczne? no, siema, marcin…
wiesz o kim nawinę. wiesz o kogo cie zapytam
kiedy mu wypierdolisz będę pewny: spoko, nie ma typa
będę jeśli spoko nie ma typa
będę się źlił i przeklinał za to, że to mnie dotyka taka jedna
i za to, że to nie mnie już dotyka i się leczę po niej czasem
ale nie penicyliną. spotykał emen moje kamikadze
gdy ją spotykałem endorfiny skakały mi za każdym razem
bywała jęczydłem, jarały mnie w niej wdzięk i wydźwięk i…
chwilami, gdy widzę ją na ekranie czuję
że zaraz chujem wybiję ekran i tam po drugiej
stronie znajdzie się u niej
wtedy katapultuję się i kapituluję
a znam poligamistów, co na telefon mają po siedem kurew!
chwilami to lubię i chwilami mam tak samo
i nikomu to nie imponuje i nie lecę w górę
i łapię na trochę focha na niunie
gdy u mnie siedzi nago i dzwoni jej koleś
a ona jak to kocha go czule
mam polskę – ugh! weźcie, się jebcie, wyspy
pozrywam, jak dziecko, liście
przejdzie jej to, czy nie przejdzie nigdy
takie wczuty? miej w nie wyjebane
wejdź w refleksje, nieco głębiej
nie w nie i tak się uniosę, jak boeing na niebie
trzy godziny po północy ze złości na siebie
ona ściągnie kieckę, stringi
i wciągnie kreskę z innym
i dojdzie w kimś niesterylnym
i’m fallin
nic nie wiem o miłości. kurwa!
nic nie wiem o miłości
wiem, jak ją zapytać o przysługę
i wiem, jak za daleko się posunąć
ona nie wie, że to tylko ten sam numer
to tylko ten sam numer
taki sam zawsze

[hook]

[duchu]
nie byłaś tylko głupią tępą suką
a wspomnienia o tobie, to nie takie, które nie wrócą
po tym, jak mi inna szepnie coś na ucho
[emen]
może czas goi rany
[duchu]
a może ich po prostu nie doceniamy



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...