azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

emen - nowe dzieci lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
gdzie autorytety? ile razy
doceniali celebrytów w telewizji nie lekarzy?
kto ma ich pokazać? łatwiej kojarzyć
świat ze znanych twarzy, które pozwalają marzyć dzieciom
ale kto to dźwiga z twoich barków?
dzień w dzień, miesiąc w miesiąc
pokolenie dzieci antydepresantów
rozmazuje wizję myśląc, że się leczą
jeden religa na tysiące popgwiazd
trudno dziś o bohatera zanim umrze
kiedy mam energię chcę oddać
zbyt wielu zachowuje ją na później
osoby z ekranów nie uczyły mnie jak żyć
starałеm się brać to w cudzysłów mimo tego
idąc ulicami widzę film, mój film
ale za dużo statystów w nim

[refren]
przez nowе dzieci, kiedy widzę je mam nadzieję, że
to nie będą moje dzieci i wypełnia zmartwienie mnie o jutro, starzeję się
serio myślę o tym, nowe pokolenie bez ręki
nie będzie w stanie przed siebie biec
nie wystarczy im pokazać jak, kiedy wielu nie wie gdzie
nowe dzieci, kiedy widzę je mam nadzieję, że
to nie będą moje dzieci i wypełnia zmartwienie mnie o jutro, starzeję się
serio myślę o tym, nowe pokolenie bez ręki
nie będzie w stanie przed siebie biec
nie wystarczy im pokazać jak, kiedy wielu nie wie gdzie
[interludium]
up with your hands!’ yelled a savage voice
a handsome, tough+looking boy of nine had popped up from behind the table and was menacing him with a toy automatic pistol, while his small sister, about two years younger, made the same gesture with a fragment of wood. both of them were dressed in the blue shorts, grey shirts, and red neckerchiefs which were the uniform of the spies
‘you’re a traitor!’ yelled the boy. ‘you’re a thought+criminal! you’re a eurasian spy! i’ll shoot you, i’ll vaporize you, i’ll send you to the salt mines!’
suddenly they were both leaping round him, shouting ‘traitor!’ and ‘thought+criminal!’ the little girl imitating her brother in every movement

[zwrotka 2]
wizja orwella, dzieci roboty
u mnie w domu, zakaz donoszenia, gdy byłem młody
radziłem sobie jakoś, z bratem na bakier
ale zawsze stał za mną, jak wpadłem w kłopoty
nigdy nie donosiłem tato
dzięki za lekcje dodały mi skrzydeł
cokolwiek by się nie działo
szanuję prywatność, a wiem, że lepiej ryj obity niż konfident
wpajane wartości od dziecka ciężko zniszczyć
teraz ciągłe afery, a policja myśli
nie stary to już oksymoron 1984
osoby z ekranu w niej uczyły mnie jak żyć
starałem się brać to w cudzysłów
mimo tego idąc ulicami widzę film
film, w który inni wierzą bez namysłu

[refren]
nowe dzieci, kiedy widzę je mam nadzieję, że
to nie będą moje dzieci i wypełnia zmartwienie mnie o jutro, starzeję się
serio myślę o tym, nowe pokolenie bez ręki
nie będzie w stanie przed siebie biec
nie wystarczy im pokazać jak, kiedy wielu nie wie gdzie
nowe dzieci, kiedy widzę je mam nadzieję, że
to nie będą moje dzieci i wypełnia zmartwienie mnie o jutro, starzeję się
serio myślę o tym, nowe pokolenie bez ręki
nie będzie w stanie przed siebie biec
nie wystarczy im pokazać jak, kiedy wielu nie wie gdzie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...