ente (pl) - migotanie barw lyrics
[refren]
miasto bliskie nam
migotanie barw
miasto bliskie nam
migotanie barw
[zwrotka 1: zawik]
światła miasta, nocnych kolorów paleta
barwy świata, wśród nich w fotelu poeta
pisze, co dzieje się tam, gdzie inni mówią “e, tam”
gdzie tam? przecież to gówno to nie moja sprawa
głupie sytuacje, z których każda odrazą napawa
jakieś burdy, o dziwki łamiące podstawowe moralne prawa
zwróć uwagę, gdzie postawa
oto trn, nie wawa, trn, nie wawa
a ja nad tym z dachów starówki rozważam fakty
nad tym zbieram materiał na kompakty
nad tym, żeby być lepszym, szersze kontakty
a ja nad tym, wciąż nad tym
z dachów starówki patrzę na ludzi
zażące się nikłe światło lufki, ktoś się nie nudzi
na horyzontem czystej nie pouci, spoglądam w górę
wiatr jednak przywiał chmurę, już moknę
chowam głowę pod kapturem, łzy mieszają się z deszczem
deszcz miesza się z bólem i ogólnym niepokojem
jak miastem wzdrygają nami różne nastroje
rozmazane wodą barwy, symbol mętnej prawdy
szukają kontrastu jak my oddani miastu
pozycję piastuj, niech uderzy bas tu
przeciw wam stu, my tu, by dać rym do bitu
ente skład, rym, bez kitu, toruńska scena
ściemy nie ma, miejski poemat wciąż się zmienia
ściemy nie ma, dość mówienia, dość mówienia
nara, kończę, trzymaj się, siema
[zwrotka 2: skrzat]
miasto bliskie nam, takie miejsce znam
osiemnaście lat przeżytych w tym mieście mam
migotanie barw, na ulicach, gdy dzień już zgasł
to nocny świat, wtedy życie ma inny smak
puste osiedla, cisza i świateł blask
ulice miasta, wygląd inny niż za dnia
tutaj mieszkam przywiązany od dziecinnych lat
graffiti, rap, z nim splątany bardzo długi czas
ciągle się rozwijam jak to miasto z biegiem lat
z tą muzyką to miejsce jest jeszcze bliższe nam
jak anioł nad tym miastem, w tym, co robię będę trwał
ente skład, “kwintesencję prawdziwości” sprawdź
44/zela, lok-m 3, peszyn, ike
podziemie miasta, my częścią miasta
w tym nasza prawda wspierająca się na faktach
życiowych sprawkach, wzlotach lub upadkach
wszystko robię z sercem, to nie letnia zajawka
toruński rap, zobacz, nie oceniaj po okładkach
ente skład, toruń, skrzat – chłopak z tego miasta
z tego miasta, z tego miasta
[zwrotka 3: brożas]
migotanie barw, do zwycięstwa nasz marsz
czym radę dasz, brożi, szansę swoją masz
nie na złoto i platynę robię to dla ludzi
dla których nie przeminę, na okręcie z nimi płynę
w akcji nie zaginę, zawsze jam na posterunku
mimo ciężkich warunków nie krzyczę w górę “ratunku!”
myślę o opatrunku, tak jak dobrym wizerunku
obraz przed oczami niczym po wypiciu trunku
liryka, nic innego, enklawą mego gatunku
barw migotanie, kolorów zanikanie
lecz h i p h o p, oto kolejne zebrane
upragnione demo, ente, improwizowanie
respekt dla was, ludzie, za pracę i oddanie
respekt dla was, ludzie
[zwrotka 4: 44]
barw migotanie jak na ekranie
daj mi przesłanie, barwy na ścianie czarno-białe
życie dla mnie, te same miejsca i latarnie
tu swym okiem ogarnę, blok za blokiem, moje mieszkanie
ten sam sprawy obrót, kiedy do wrót powrót
to kręci się w kółko jak kołowrót, weź się obróć
te same ulice widzę przecznicę, moją stolicę
bez przewidzeń, naszego rapu ukryte
twój dom, mój tron, król – on, cztery
pokój k-mplom, znane charaktery
bez komary, też kamery, wejdź na stery
tu gdzie wyraz szczery, jego składnia i litery
nie zwalnia mnie w plery, jestem tylko w przodzie
my nie lamery, jak ci na 8888
proszę brożas, raz, czas, peszyn, zawik
niech żaden z was stąd się nie wyprowadzi
błyski taxi, kluczyków, laski, samochodów, laski
błyski mikrofonów i za to oklaski
błyski oczów, błyski szkła
weź nie opuść swego miasta
basta, kasta się rozrasta, jak masz czas
gniazda, własna jazda, zostaje miasta
ja znam, trzaskam, cię nie głaskam, rymem trzaskam
basta jak czekoladka, jak gwiazda miasta
[zwrotka 5: zelo]
szósta, całe miasto wstaje
ludzie ładują się w autobusy i tramwaje
radio nadaje, a barw migotanie
ma za zadanie
miasto przywrócić jak sztuczne oddychanie
i płyną godziny jak dymy
co wypuściły kominy
jak godziny z dala od rodziny
całe miasto nabiera drugi wdech
ogarnia wszystko, jak ogarnia wszystko pech
i dobra p-ssa jak ogarnia umysł tego miasta
kasa i miejska komunikacja
ludzie pędzą, zapomnieli o wakacjach
i zaiste, to racja
to złota polska jesień
czas jak dziad liście niesie
godziny kolejne, jedni pomiędzy mną kroki chwiejne
inny kroki pewne stawiają, zapewne
tak jak ja śpieszą się do domu
niech nastanie nocne barw migotanie
światła samochodów i latarnie
niech to mnie ogarnię
i nastanie wszystko barwnie
miasto bliskie mi, z kości, krwi
już śpi, a już znów zacznie żyć
znów zacznie żyć, znów zacznie żyć
tak jak ja
[refren]
miasto bliskie nam
migotanie barw
miasto bliskie nam
migotanie barw
miasto bliskie nam
migotanie barw
miasto bliskie nam
migotanie barw
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- we have band - hero knows lyrics
- faustão - de ocidente a oriente lyrics
- fírinne - nothing new lyrics
- juxy - hop off lyrics
- blingos - durex 2018 lyrics
- novezero - rolê da noite lyrics
- puressence - life comes down hard lyrics
- wormed - techkinox wormhole lyrics
- chester french - sleep lyrics
- morgan saint - falling lyrics