azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

epis dym knf - daj sobie szansę lyrics

Loading...

[zwrotka 1 – epis]
gdzieś, tam daleko w galaktyce andromedy
to co widzisz dzisiaj, to to, co było kiedyś
my, gatunek ludzki, czytaj religia i nauka
czas to pieniądz, goni wskazówki zegarka
ciągła walka jednego gatunku
w polsce jest historia, nie mamy funtów
seria mocnych trunków bardzo tanich marek
bał się czasu, więc zastawił zegarek
z umiarem, no proste, rozpierdol na całego
zanim dostał wypłatę, przejebał 9-tego
“panie portfello, coś się panu stało?”
“nie mam pojęcia, wczoraj jeszcze było siano”
zabawa stać się może prawdziwym koszmarem
obiecać to ci może cartoon network baje
więc daj sobie szanse, sięgając po rozum
lepiej być jak mapy, niż piąte koło u wozu

[refren]
gdy zabraknie tlenu wspomnij moje słowa
żadna siła tego świata zgładzić cię nie zdoła
tytaniczna praca, włożyłeś całe serce
to jeszcze nie czas na pola elizejskie
tempo jest mordercze, rzadko robisz pauzę
mówią “daj se spokój”, to nie traktuj ich poważnie
psychologia tłumu już cię nie dotyczy
pamiętaj, że simba też wychował się w dziczy

[zwrotka 2 – dedis]
daj sobie szansę, bo kto ci ją może dać
tu ciężko się pozbierać, kiedy motywacji brak
gdy patrzysz do portfela cicho szeptasz “kurwa mać”
wyjechać za granice, żeby poczuć życia smak?
wkurwiam się tak samo, bo rządzi tutaj pycha
nas okradają kurwy, jebana polityka
“jak u ciebie się żyje?”
polak polaka pyta
“bo nieraz mi brakuje i czasami pusta micha”
jesteś waleczny? to sobie radę dasz
lamusy mówią p-ss, ja daję do dechy gaz
i to jest chyba ten czas, by zrobić tu nieco więcej
poczuć życia smak, zanim na wieki odejdę
ziomek atakuj, póki jeszcze masz ambicje
wygrywaj każdy dzień, później wypijemy tyskie
za zdrowie, za moich ludzi, za twoich ludzi
daj sobie szansę, epis z dedisem cię budzi, ta

[refren]
gdy zabraknie tlenu wspomnij moje słowa
żadna siła tego świata zgładzić cię nie zdoła
tytaniczna praca, włożyłeś całe serce
to jeszcze nie czas na pola elizejskie
tempo jest mordercze, rzadko robisz pauze
mówią “daj se spokój”, to nie traktuj ich poważnie
psychologia tłumu już cię nie dotyczy
pamiętaj, że simba też wychował się w dziczy

[zwrotka 3 – epis]
tu nie jest kraj dla słabych ludzi
więc radzę ci się w porę czło-człowieku obudzić
chcesz się smucić, to to nie moja sprawa
ktoś inny w tym momencie będzie życie układał
zdrada zdrada, masz rozdarte serce
wojna w duszy, co zrobić, jesteś w rozterce
iść do boga wojny, skupić się na zemście
czy rozwinąć skrzydła, w milczeniu opuścić miejsce
co ci mówi serce? co krzyczy rozum?
podczas natarcia wojów zwierzyna z wozu
czasy parowozów zastąpiono magnetyzmem
każdy okres świata nosi swoistą bliznę
każda wojna była napędem techniki
pamięć o bohaterach nie tylko z pól bitwy
maria skłodowska-curie, wielcy odkrywcy
o sportowcach, którzy niosą ogień olimpijski

[refren]
gdy zabraknie tlenu wspomnij moje słowa
żadna siła tego świata zgładzić cię nie zdoła
tytaniczna praca, włożyłeś całe serce
to jeszcze nie czas na pola elizejskie
tempo jest mordercze, rzadko robisz pauze
mówią “daj se spokój”, to nie traktuj ich poważnie
psychologia tłumu już cię nie dotyczy
pamiętaj, że simba też wychował się w dziczy

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...