epis dym knf - natural lyrics
[zwrotka 1]
dajcie więcej muzy o kinowym brzmieniu
a położę motywację w nowym rozumieniu
zaczynasz w podziemiu + czyli naturalnie
a kończysz tam, gdzie cię niosą aspiracje
niby mają racje lecz nie wiedzą co to cele
więc ogólnie to zwyczajne pierdolenie o szopenie
ema, ema, ema i ponownie się witam
naturalnie, że po trzeciej jest czwarta płyta
zegarek tyka więc biorę się za prace
tą na działalności tą związaną z rapem
głównym tematem, jak zawsze, temat życie
więc biorę je za mordę, do kartki i piszę
że zmarli rodzicie bo siedzi to wе mnie
w jednym tygodniu na wspólnym pogrzebiе
żegnałem ich mordo więc mi tu nie pękaj
jak pęka [?] życia, pod głowicą uszczelka
[refren]
jestem tytanem pracy, zapierdalam po swoje
rapsy rzucam ci klasyczne, rzucam też hybrydowe
potrzebuje gadki gdy otwieram oczy
podobno na scenie bujają nowe koty
a niech bujają, inaczej się chowałem
nie było internetu, a telefon miał kabel x2
[zwrotka 2]
naturalnie w tej polsce nie palisz naturala
naturalnie masz credo, kiedy nie masz siana
zabawa się kończy jak dalej nie ma siana
a farta masz jak grzecznie powiedzą wypierdalaj
prawda na ubraniach, czy ubrania na wadze
bujam się w dresach, a żyję na poważnie
każde moje słowo to kwiat dojrzałego drzewa
i może to zajadać adam i ewa
jebać węża białego na stole
to nie anakonda, ale zmiażdżyć może
naturalnie jestem sobą w bogactwie i biedzie
wystarczy tyle co pomieszczą kieszenie
progres ma znaczenie, jestem jego tworem
w barku mam perfumy, to jedyne alkohole
to życie moje, ale nie te perfumy
naturalnie każdy dzień jest powodem do dumy
[refren]
jestem tytanem pracy, zapierdalam po swoje
rapsy rzucam ci klasyczne, rzucam też hybrydowe
potrzebuje gadki gdy otwieram oczy
podobno na scenie bujają nowe koty
a niech bujają, inaczej się chowałem
nie było internetu, a telefon miał kabel x2
[zwrotka 3]
pamiętaj, bracie siostro
ludzie zawsze będą gadać
a niech gadają, ty po swojemu działaj
farmazoniada bez naturalnych intencji
postęp wymaga wielu życiowych sekwencji
żyje tylko raz i nie chce robić farsy
więc robię raz a dobrze i raz mi wystarczy
naturalnie moje flow charczy
po dwie godziny dziennie nawijam do kartki
musiałem upaść by powstać z wielkim stylem
naturalnie był feniks, dzisiaj masz hybrydę
ograniczać siebie – nie ma takiej mowy
mogę być szalony, ale nie popierdolony
każdego dnia poddawany jestem próbie
kto sieje wiatr ten zbiera burze
pomocna dłoń na końcu mego ramienia
i zanim o coś proszę, kładę ręce na sterach
[refren]
jestem tytanem pracy, zapierdalam po swoje!
rapsy rzucam ci klasyczne, rzucam też hybrydowe
potrzebuje gadki gdy otwieram oczy
podobno na scenie bujają nowe koty
a niech bujają, inaczej się chowałem
nie było internetu, a telefon miał kabel x2
Random Lyrics
- war on women - broken record lyrics
- anja bigrell - natten lyrics
- albert sigalov - ты в мире одна (you are alone in the world) lyrics
- tlj - legend lyrics
- zoan - looking back now lyrics
- nevvaro - fuck up lyrics
- лав (luv (ru)) - останься со мной (stay with me) lyrics
- tate mcrae - broke me first lyrics
- n.flying - from you lyrics
- brenno itani - white socks lyrics